Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fatalna przeszłość początkującego pisarza, którego Archiwum X podejrzewa o najgorsze

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Oszustwa, obietnice bez pokrycia, lans pożyczonymi od kolegi z celi luksusowymi samochodami. A teraz zarzuty w sprawie zabójstwa i usiłowania zabójstwa. Zajrzeliśmy w przeszłość 34-letniego Bartłomieja S., szczecińskiego pisarza i poety amatora.

Kilka dni ternu S. ponownie trafił do celi. Tym razem może zostać w niej dłużej. Jest podejrzany o usiłowanie zabójstwa ojca oraz współudział w zabiciu innej osoby, której ciało ze wspólnikami zakopał na działce, którą odziedziczył po dziadku. Sprawę prowadzi Archiwum X szczecińskiej prokuratury okręgowej.

Ach te pieniądze

Jak ustaliliśmy Bartłomiej S. był w przeszłości kilka razy karany za oszustwa, ale część spraw mogła się już przedawnić. Na pewno nie przedawniła się sprawa z 2017 r. za którą został nieprawomocnie skazany pół roku temu. Trafił nawet na dwa miesiące do aresztu. Dostał karę 18 miesięcy więzienia, choć prokurator żądał kilku lat. Sprawa trafiła do sądu odwoławczego.

ZOBACZ TEŻ:

- Termin rozprawy nie został jeszcze wyznaczony - mówi sędzia Michał Tomala z Sądu Okręgowego w Szczecinie.
Bartłomiejowi S. udało się nabrać kilkanaście osób, którym obiecywał wynajęcie mieszkań w Szczecinie (m.in. to w którym mieszkał z partnerką i dzieckiem oraz lokal swojego ojca). Chętnych nie brakowało, bo proponował atrakcyjną cenę. Podpisywał umowy, brał zaliczkę, zapewniał, że dotychczasowi najemcy szybko się wyprowadzą, a potem nie odbierał telefonów. Miał na tym zarobić kilkanaście tysięcy złotych.

Sztandar dla szkoły

Studiował na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym, ale studiów nie skończył. Miał podjąć naukę w prywatnej uczelni, ale nic z tego nie wyszło. Kilka lat temu pracował w nieistniejącej już restauracji jako kelner.

- Nigdzie dłużej nie zagrzał miejsca. W rozmowach z ludźmi grał rolę takiego, który wszystko może załatwić. I nic z tego nie wychodziło - opowiada znajomy Bartłomieja S.

ZOBACZ TEŻ:

W szkole swojej córki obiecał ufundowanie sztandaru o wartości 7 tysięcy złotych.
- Nie braliśmy tego na poważnie - mówi dyrektor szkoły.

Obiecywał też, że załatwi catering dla uczniów.

- O matce swojej córki opowiadał w szkole niestworzone historie próbując przestawić ją w złym świetle przed nauczycielami, a nawet pracownikami obsługi szkoły. Mówił, że matka nie ma praw do dziecka, co było oczywiście bzdurą. To bardzo porządna kobieta, która bardzo dba o dzieci - opowiada nam kolejna osoba.

Po rozstaniu z matką córki miał problemy z regularnym płaceniem alimentów. Sprawa trafiła nawet do prokuratury, ale została umorzona. Twarz córki wytatuował sobie na ręce.

Białe porsche

Podczas pobytu w areszcie Bartłomiej S. poznał młodego mężczyznę, który trafił do celi za oszustwa.
- Polubili się, ponoć po wyjściu Bartek wynajął mu mieszkanie. Potem widziałem go jak jeździ luksusowymi samochodami, w tym białym porsche. Oczywiście nie było go na to stać. Mówiło się, że porsche użyczył mu ten współosadzony z aresztu - opowiada znajomy S.

ZOBACZ TAKŻE:

Nożownik z Galaxy. Co kierowało Michelem F.? W tle konflikt i zazdrość

Pięć lat temu Bartłomiej S. odkrył w sobie pisarza. Napisał książkę o przestępcy, którego zbrodni nie wykryto. Wydawcą książki zrobił swoją ówczesną partnerkę. Kobieta nawet o tym nie wiedziała. W planach miał kolejną książkę pod roboczym tytułem „Siódme zło". Z czasem pisarka pasja przerodziła się w poetycką. Zaczął pisać wiersze, które wydał pod mało mówiącym tytułem „B&B ... or not be”.

- Tęsknię za Tobą kolejną godzinę... Liczę minuty, w sekundach ginę - to próbka jego możliwości, którą pochwalił się kilka miesięcy temu w internecie.

Koszmar

Na pisanie będzie miał teraz dużo czasu. Za usiłowanie zabójstwa ojca i udział w zabójstwie nieznanej osoby, grozi mu dożywocie. Według prokuratury w styczniu zlecił zabójstwo taty bo chciał przejąć majątek. Gdy mężczyzna z raną głowy trafił w śpiączce do szpitala, syn postanowił go dobić. Razem ze wspólnikiem wywołali alarmy w szpitalach, by wykorzystując zamieszanie dokończyć zbrodnię. Nie udało mi się. Po zatrzymaniu wyszło na jaw, że na działce na Wyspie Puckiej, którą odziedziczył po dziadku jest zakopane ciało zamordowanej osoby. Nie wiadomo na razie w jakich okolicznościach doszło do zbrodni i kim jest ofiara.

Zobacz:

Szpital przy Arkońskiej w Szczecinie

Szczecin. Ewakuacja w szpitalach przy Arkońskiej i w Zdunowi...

- W toku śledztwa ustalono, że główny podejrzany, działając wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą dokonał zabójstwa jeszcze jednej osoby, a po dokonanym zabójstwie ciało pokrzywdzonego ukrył pod podłogą altany na jednej ze szczecińskich wysp.Wspólne działania funkcjonariuszy Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie oraz prokuratora z „Archiwum X” Prokuratury Okręgowej w Szczecinie dały prokuratorowi podstawy do ogłoszenia podejrzanym zarzutów zabójstwa i usiłowania zabójstwa.

Aktualnie w śledztwie trwa dalsze gromadzenie materiału dowodowego - mówi prok. Ewa Obarek z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Nie ma chyba bandyty, który nie miałby swojego pseudonimu. Niektóre brzmią groźnie, inne intrygująco, a jeszcze inne śmiesznie. Przestępcy są z nich chyba dumni, bo do protokołu przesłuchania zawsze podają jak na nich wołają koledzy. Często pseudonimy pochodzą od nazwiska, ale nie zawsze. Oto przegląd pseudonimów przestępców z naszego regionu.Zobacz więcej >>>

Oczko, Scarface... Skąd się biorą pseudonimy przestępców? [ZDJĘCIA]

od 7 lat
Wideo

echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński