HydroTruck przed starciem z Kingiem legitymował się bilansem 3:10, z czego wszystkie wygrane zostały odniesione na swoim parkiecie. To było ostrzeżenie dla Wilków Morskich. I podopieczni Łukasza Bieli przez większość meczu radzili sobie z rywalem. Ale spotkanie trwa 40 minut, a nie 30.
Radomianie w IV kwarcie zaczęli rzucać za trzy. Błyskawicznie odrobili straty i na 4 minuty przed końcem przegrywali tylko 68:69 (pięć trójek). King rotował składem, rzucał z dystansu i bliżej odległości, ale pudłował.
Trzy minuty przed końcem kolejna trójka Marcina Piechowicza wyprowadziła gospodarzy na prowadzenie 73:71. Goście już się nie odbudowali, a po drugiej stronie ciężar gry wziął na siebie Jabarie Hinds (22 punkty w meczu) i niespodziewanie HydroTruck wygrał.
Teraz dla szczecinian dwutygodniowa przerwa w grze. 3 grudnia nasz zespół zagra ostatnie spotkanie wyjazdowe (z ośmiomeczowej serii) w Gliwicach.
HydroTruck Radom - King Szczecin 83:73
Kwarty: 17:23, 15:15, 19:25, 32:10.
King: Fakuade 20, Davis 13 (1), Schenk 13 (1), Ware 10 (2), Zębski 7 (1), Łapeta 6, Bartosz 2, Melvin 2, Wilczek.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?