To zbada sąd. Waldemar J. nie jest rzeczoznawcą majątkowym. Nie skończył specjalistycznych studiów podyplomowych, potem nie odbył półrocznej praktyki i na końcu nie zdał wyjątkowo trudnego egzaminu przed komisją państwową. Mimo to, w kilku urzędach gmin wystawił dwadzieścia osiem operatów szacunkowych. To dokumenty świadczące o wycenie nieruchomości.
Operaty zamawiały urzędy gmin i te urzędy za nie płaciły. Nadużycia wykryła kontrola z zewnątrz. Inspektorzy zauważyli, że na niektórych operatach widnieje pieczątka biegłego. Problem jednak w tym, że pieczęcie wydawały się podejrzane.
Dokumenty trafiły do laboratorium kryminalistycznego Komendy Wojewódzkiej Policji. Tutaj wydano jednoznaczne orzeczenie - pieczątki na operatach szacunkowych są wydrukowane przez zwykłą drukarkę podłączoną do komputera. Oryginalna pieczęć biegłego została wcześniej zeskanowana i wprowadzona do pamięci komputera.
Prokurator ocenia, że w ciągu trzech lat mężczyzna na podrobionych wycenach zarobił 6 tys. 684 zł.
Za oszustwo grozi osiem lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?