Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Fajnie znów być wśród świrów", czyli Fabian Drzyzga o reprezentacji Polski

Tomasz Biliński
Tomasz Biliński
Fabian Drzyzga w kadrze gra od 2010 r. W 2014 r. i 2018 r. wygrał z nią mistrzostwa świata.
Fabian Drzyzga w kadrze gra od 2010 r. W 2014 r. i 2018 r. wygrał z nią mistrzostwa świata. sylwia dabrowa / polska press
Nasza forma ma rosnąć, by być najwyższą na kwalifikacje olimpijskie - zapowiada rozgrywający reprezentacji Polski Fabian Drzyzga. W "kadrowej" części wywiadu 29-letni dwukrotny mistrz świata opowiada także o swojej współpracy z Wilfredem Leonem, który rozpoczyna przygotowania z naszą drużyną.

Jak bardzo różni się nastrój na starcie tego zgrupowania w porównaniu do poprzedniego roku, gdy zaczynaliście pracę z Vitalem Heynenem i po nieudanych mistrzostwach Europy w 2017 r.? Teraz znów zaczynacie jako mistrzowie świata...
W drużynie w sumie jest pięciu dwukrotnych mistrzów świata. Może niedużo, ale doświadczenia z tego, co działo się po pierwszym tytule zostały wyciągnięte. Dzięki temu łatwiej nam opanować ten sukces i przygotować się do rozpoczynającego się sezonu. Poza tym Vital jest innym trenerem niż wszyscy. Mamy cele przed sobą, które są ważne i takie, że jeśli ich nie zrealizujemy, to się nic nie stanie. Wiadomo, że chcemy wygrywać wszystko, jak każdy w Polsce, ale tak się nie da, bo to tylko sport. Jednak podejście czy oczekiwania nie zmieniają się w zależności od tego czy będziemy wygrywać czy nie, czy jesteśmy mistrzami świata czy nie. Polska siatkówka jest na tyle mocna, że tak samo byśmy pracowali i mieli marzenia. Nie jesteśmy zespołem, który raz na jakiś czas gramy w mistrzowskim turnieju i raz na 15 lat zdobywamy medal. Sukcesy osiągamy częściej, mimo zdarzających się też gorszych lat, niestety. Tak czy inaczej cały czas jesteśmy w czołówce.

Jakby pan uszeregował ważność turniejów w tym sezonie reprezentacyjnym?
Moim zdaniem przede wszystkim kwalifikacje olimpijskie, później mistrzostwa Europy, Puchar Świata i Liga Narodów.

Załóżmy, że w mistrzostwach Europy gracie do końca. Wyobraża pan sobie, że dwa dni po finale lecicie do Japonii zagrać kilkanaście meczów dzień po dniu?
Tak, nawet pamiętam, że w 2015 r. też mieliśmy taki zwariowany rok. Jednak wiem, że Vital nie pozwoli, by zrobiła to jedna grupa ludzi. W kadrze na Ligę Narodów jest nas 30, każdy coś zagra, każdy będzie miał czas na odpoczynek. Później przygotujemy się na dwie docelowe imprezy, a na Puchar Świata być może poleci grupa, która będzie na siłach. To o tyle ważne rozgrywki, że dają punkty w światowym rankingu, które są ważne na przyszłość. Poza tym dają dużo doświadczenia.

Ligę Narodów rozpoczynacie od turnieju w Katowicach, gdzie zmierzycie się z Australią, USA i Brazylią. Cieszy się pan na samą myśl, że nie dość, że zagracie w Spodku, to z rywalami, z których pokonaliście w półfinale i finale mistrzostw świata?
Na mecze oczywiście się cieszę, grać w reprezentacji to zawsze przyjemność. Wiadomo jednak, że na start forma nie będzie rewelacyjna. Ona ma rosnąć, by być najwyższa podczas docelowych zawodów. Ale muszę przyznać, że chyba pierwszy raz zdarza się - może dlatego, że gram za granicą - że przyjeżdżam na kadrę i cieszę się na widok chłopaków. Po tym co wydarzyło się w poprzednim sezonie, tęskniłem za nimi, za atmosferą, wspólną pracą. Fajnie znów być w ekipie świrów.

Kibice i eksperci czekają aż w kadrze zacznie grać Wilfredo Leon. Pan też czeka?
Czekam jak na każdego innego reprezentanta, a nie jak na zbawcę polskiej siatkówki. To nawet głupio brzmi, przecież jesteśmy mistrzami świata. Musiał odbębnić karę. Swoją drogą szkoda, że nie może grać od początku sezonu. Chodzi mi o promocje siatkówki w Polsce i na świecie, bo jego osoba może przyciągnąć jeszcze więcej kibiców.

Ile czasu potrzebuje rozgrywający, żeby zgrać się z przyjmującym?
Wiadomo, jak się kogoś zna parę lat, nawet jak się nie gra wspólnie w klubie, to pamięta się, kto jakie piłki lubi. Z Wilfredo będziemy potrzebowali trochę czasu. Im mniej, tym lepiej. Może zaczniemy dobrze grać od pierwszego meczu i będę mówił, że jesteśmy zgrani, jeśli nie, to że nie jesteśmy, ha, ha. Tak na poważnie - z każdym meczem będzie lepiej.

KLIKNIJ I CZYTAJ DRUGĄ CZĘŚĆ WYWIADU: FABIAN DRZYZGA O GRZE I ŻYCIU W ROSJI

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Fajnie znów być wśród świrów", czyli Fabian Drzyzga o reprezentacji Polski - Sportowy24

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński