- My zawsze staramy się być poza strefą niebezpieczną. Nasz punkt kierowania wybuchami znajduje się za drugim kilometrem od Tallboya. Skoro my nie chcemy być blisko ze względu na odłamki, to prosimy także o rozwagę mieszkańców, szczególnie w tym najbardziej newralgicznym dniu deflagracji. To jest proces, który w każdej chwili może przejść w detonację- mówił Dowódca Operacji, kapitan marynarki, Piotr Nowak.
ZOBACZ TEŻ:
Niewybuch, jak mówią nurkowie, nawet na nich robi wrażenie.
- Nawet dla nurka, który przy obiektach był wielokrotnie, Tallboy robi wrażenie. Od początku prac przy gazoporcie mieliśmy do czynienia z bombami typu Mark, które wtedy dla nas były olbrzymie, ale skala jest nieporównywalna - wyjaśnia kapitan marynarki, Piotr Nowak.
Ze względu na wielkość obiektu, nurkowie również mają dostosowany tryb swojej pracy.
WIĘCEJ INFORMACJI:
- Prace przy materiałach wybuchowych, to prace bardzo wysokiego ryzyka i są prowadzone przez pojedynczego nurka. Nurek po wykonaniu zanurzenia kontrolnego schodzi po linie do obiektu. Melduje konieczność użycia danego sprzętu. Sprzęt jest mu dostarczany za pomocą dźwigu - wyjaśnia kierownik podwodnych działań minerskich chorąży marynarki Michał Jodłoski.
Jednak nurkowie, jak sami mówią przez zakres obowiązków nie mają czasu myśleć o stresie.
- To jest nasza praca, nasze zadanie, więc skupiamy się na tym, co mamy do wykonania. Każdy wie, z czym mamy do czynienia i zdaje sprawę z ryzykiem - dodaje chorąży marynarki Michał Jodłoski.
Bądź na bieżąco i obserwuj:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?