Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Euro 2020. Jerzy Brzęczek przed meczem ze Słowenią: Nie traktujemy go w kategoriach rewanżu. Łukasz Piszczek zagra około 30 minut

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
brakfot. sylwia dabrowa / polska press
- Będą zmiany, ale to nie będą poważne zmiany, jeśli chodzi o skład i taktykę - mówi Jerzy Brzęczek przed wtorkowym meczem ze Słowenią w Warszawie, którym Polska zakończy zwycięskie eliminacje do Euro 2020. Spotkanie na PGE Narodowym będzie również okazją do pożegnania Łukasza Piszczka. Do wyjściowego składu wrócą Robert Lewandowski i Kamil Grosicki.

Wygrywając w ostatnią sobotę w Jerozolimie 2:1 z Izraelem Biało-Czerwoni zapewnili sobie pierwsze miejsce w swojej grupie, bez względu na wynik meczu ze Słowenią. Nie oznacza to jednak, że o nic już nie walczymy, choć szanse na wymarzony pierwszy koszyk podczas losowania grup mistrzostw Europy szanse mamy niewielkie.

By znaleźć się w gronie sześciu najlepszych uczestników eliminacji Polacy muszą nie tylko pokonać Słowenię, ale również liczyć na potknięcia rywali z innych grup. Konkretnie Hiszpanii, Niemiec i Holandii – jak wyliczył piłkarski statystyk Wojciech Frączek znajdziemy się w pierwszym koszyku jeśli pierwsi przegrają swój ostatni mecz (z Rumunią), a pozostali nie wygrają (odpowiednio i Irlandią Północną i Estonią).

W grę miał również wchodzić również inny wariant, w którym jedna w wymienionych drużyn nie pójdzie nam na rękę, za to ekipa Brzęczka wygra we wtorek różnicą co najmniej dziewięciu bramek.

Szanse w obu przypadkach mamy więc niewielkie i raczej trzeba się nastawiać na drugi koszyk. Do trzeciego nie spadniemy niezależnie od wyniku meczu ze Słowenią.

- Przed mundialem w Rosji byliśmy losowani z pierwszego koszyka, a nie wyszliśmy z grupy. Takie kalkulacje nie zawsze się sprawdzają, bo np. Portugalia może trafić do trzeciego koszyka i możemy mieć ją w grupie, niezależnie od tego, z którego sami będziemy losowani. Chcemy wygrać ten mecz, potem będziemy się zastanawiać nad rywalami w grupie - uciął dyskusję, pytany o koszyki Brzęczek.

Nie oznacza to jednak, że nie ma już o co walczyć. Po pierwsze cuda się zdarzają (choć raczej nie w takim natężeniu). Po drugie jest okazja do rewanżu, bo Słowenia to jedyny rywal, z którym przegraliśmy w tych eliminacjach. Selekcjoner co prawda zapewnia, że ani on ani piłkarze tak do tego nie podchodzą.

- Tamten mecz przegraliśmy, ale do momentu straty pierwszej bramki nasza gra była bardzo dobra. Porażki są ważne, bo pozwalają się czegoś nauczyć. Wyciągnęliśmy z niej wnioski i w kolejnych meczach poprawiliśmy pewne elementy. Gramy na własnym stadionie i po prostu jak zawsze chcemy wygrać - zapewniał.

Dopytywany o słowa słoweńskiego bramkarza pozwolił sobie jednak na małą złośliwość. Jan Oblak stwierdził po meczu w Lublanie, że bardziej niż na boisku spocił się udzielając pomeczowych wywiadów. - Oblak jest bramkarzem światowej klasy, ale tym razem zabrakło mu pokory. I być może właśnie dlatego my zagramy na Euro, a on i jego koledzy obejrzą je w telewizji - powiedział.

Po trzecie wreszcie mecz na PGE Narodowym będzie szczególnym wydarzeniem ze względu na Łukasza Piszczka, który pożegna się nim z reprezentacją. Obrońca Borussii Dortmund z występów w kadrze zrezygnował po ubiegłorocznym mundialu w Rosji, PZPN postanowił jednak nadać tej decyzji bardziej uroczystą formę.

- Łukasz to przykład na to, jak można zmienić w trakcie kariery pozycję i stać się na niej jednym z najlepszych na świecie. Mając go na boisko zawsze było łatwiej grać, ale zdaję sobie sprawę, że wszystko kiedyś się kończy - mówił przed wylotem do Izraela Robert Lewandowski, który razem z Piszczkiem przez kilka lat grał również w Borussii. - Pożegnania to piękna rzecz, ale również smutna. Liczymy na to, że Łukasz nam pomoże, ale myślimy również o tym, żeby godnie go zastąpić - dodał nasz kapitan.

- Ciężko mi powiedzieć, czy moja reprezentacyjna kariera jest spełniona - stwierdził Piszczek, który również pojawił się w poniedziałek na konferencji prasowej. - Na pewno jest jakiś niedosyt, bo nie zdobyłem żadnego medalu, niemniej fakt, że miałem okazję grać na czterech wielkich imprezach zawsze będzie napawał mnie dumą. Okres, który będę chyba najlepiej wspominał, to eliminacje Euro 2016 i turniej finałowy - przyznał.

Piłkarz Borussi ma wyjść we wtorek w pierwszym składzie, a specjalnie na tę okazję koszulkę z numerem 20 odda mu Piotr Zieliński. Początkowo miał otrzymać od selekcjonera tylko 20-25 minut i zostać nagrodzonym brawami przy zmianie (tak było, gdy z kadrą żegnał się Artur Boruc). Potwierdził to dzień przed meczem Brzęczek, choć media spekulowały, że zmienił zdanie i planuje dać mu więcej czasu.

- Szczerze powiem, że nie wiem jak będzie. Będę się przygotowywał do tego meczu jak do każdego innego, ale co będzie jak dostanę zmianę to nie wiem - przyznał Piszczek.

Poza nim eksperymentów ze składem raczej nie będzie. W meczu z Izraelem selekcjoner zaryzykował, zostawiając na ławce Lewandowskiego (wszedł na ostatnie pół godziny) i Kamila Grosickiego i ten wariant - paradoksalnie - zadziałał, bo pierwsza połowa w Jerozolimie była chyba najlepszym fragmentem gry Polaków w całych eliminacjach. Trudno sobie jednak wyobrazić, by Biało-Czerwoni wyszli we wtorek na boisko bez swojego kapitana i najlepszego asystenta. Selekcjoner oficjalnie to zresztą potwierdził.

- Na pewno dokonamy zmian w porównaniu do tego jakim składem zagraliśmy z Izraelem. Na pewno pewne zmiany personalne będą, ale to nie będą poważne zmiany, jeśli chodzi o skład i taktykę w tych eliminacjach. Na pewno zagrają Lewandowski i Grosicki.

Ze składu wypadł niestety Bartosz Bereszyński. - Pech, bo to właśnie on miał zastąpić Łukasza. Niestety ma uraz kolana, dokładnie uszkodzenie łękotki. Bartosz wraca do Włoch, gdzie najprawdopodobniej będzie musiał poddać się artroskopii - przyznał selekcjoner.

Początek meczu na PGE Narodowym o godzinie 20.45. Transmisja na antenach TVP 1, TVP Sport oraz Polsatu Sport.

Maciej Rybus i Bartosz Bereszyński opuścili zgrupowanie reprezentacji Polski. Obrońcy przegrali z kontuzjami

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński