Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Espadon Szczecin zarządza ewakuację. Zagra w kotle beniaminka

(sz)
Andrzej Szkocki
Siatkarze Espadonu Szczecin zagrają na wyjeździe z Aluronem Virtu Wartą Zawiercie i spróbują wydostać się ze strefy barażowej.

Beniaminek jest najniżej notowanym klubem, z którym Espadon zagra jeszcze w sezonie zasadniczym Plus Ligi. Mając w perspektywie mecze z Jastrzębskim Węglem i Asseco Resovią Rzeszów podopieczni Michała Gogola zastanawiają się "jak nie teraz, to kiedy?" Drużyna musi wreszcie zapunktować, żeby wydostać się z 13. miejsca barażowego.

Szczecinianie przegrali poprzedni mecz 0:3 z PGE Skrą Bełchatów. Podjęli walkę z wiceliderem, ale na niewiele to wystarczyło. Espadon poniósł 12. porażkę w rundzie rewanżowej, zdobył w niej zaledwie 6 z 36 punktów. Większość poza własną halą.

Właśnie na wyjeździe zagrają niebiesko-biali w piątek. Hala w Zawierciu to specyficzne miejsce. Po niewielkim obiekcie niesie się ogłuszający doping. Dotychczas na każdym meczu beniaminka od czasu awansu był komplet publiczności. Kibice nie szczędzą gardeł, żeby pomagać siatkarzom. Espadon potrafił wygrać w Zawierciu w sezonie, w którym wywalczył sobie miejsce w Plus Lidze. 10 października 2015 roku zdemolował Wartę 3:0, a później zrobił to samo w rewanżu w Szczecinie. Trudniej było w rundzie jesiennej tego sezonu. Już w Netto Arenie gospodarze zwyciężyli 3:2.

- Chcemy się odegrać Espadonowi za tę porażkę. Jesteśmy fajnie nastawieni przed rewanżem - mówi przed kamerą klubowej telewizji Grzegorz Pająk, rozgrywający Aluronu Virtu Warty Zawiercie. Jego drużyna zwyciężyła 3:2 z MKS Będzin w poprzedniej kolejce.

- Uciekła nam możliwość zdobycia trzech punktów, ale i tak dzięki zwycięstwu oddaliliśmy się od przeciwnika w tabeli. Naszym celem jest dostać się jeszcze w sezonie zasadniczym na 10. miejsce - dodaje Pająk.

Beniaminek ma szansę wykonać zadanie, ponieważ do będącego lokatę wyżej GKS Katowice traci tylko dwa punkty. Zamierza ten dystans zlikwidować przy najbliżej okazji, więc na rozluźnienie przeciwnika Espadon nie może liczyć. Oba kluby rozegrały w tym sezonie najwięcej w lidze, konkretnie 11 tie-breaków, więc bardzo realne jest, że w Zawierciu dojdzie ponownie do siatkarskiego maratonu.

- Pojechaliśmy naprawdę powalczyć w bardzo ważnym dla nas meczu - zapewnia Michał Ruciak, przyjmujący Espadonu. - Jesteśmy sportowcami, więc nie potrzebujemy teatru. Wolimy grać w arenach i przy dużej publiczności na trybunach, kiedy można poczuć atmosferę siatkówki.

Początek meczu Espadonu w piątek o godzinie 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński