Espadon Szczecin szykuje się na Plus Ligę

O starciach z Krispolem Września mówiło się nieprzypadkowo, że są najważniejsze w sezonie. To na tym etapie Espadon miał najwięcej do wygrania bądź przegrania. Klubom marzyła się przeprowadzka do Plus Ligi, a ta jest zamknięta i konkretna: awansować tam mogą tylko drużyny, które znajdą się w najlepszej czwórce I ligi. W obu meczach były sety na przewagi, a o zwycięstwach Espadonu decydował tie-break.

- Krispol jest znaną nam drużyną i vice versa - przypomina libero Adam Tołoczko. - Doskonale rozpracowaliśmy się przez ostatnie lata rywalizacji, dlatego o wynikach decydują niuanse i tak to zawsze jest, że mecze ciągną się do tie-breaka. Po zwycięstwie 3:2 były wszystkie emocje jednocześnie, ale przede wszystkim radość.

Szampan, podziękowania dla twórców sukcesu oraz kibiców i chóralne śpiewy w szatni. Espadon wygrał w ćwierćfinale prawo występowania w Plus Lidze, a ponadto pozbawił tej możliwości drugi z trzech chętnych klubów. Decyzję, czy szczecinianie zagrają w elicie podejmie Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej. Powinna być pozytywna.

Ekspansja Plus Ligi na duże miasta jak Szczecin i Katowice przyniesie korzyści wszystkim stronom. Drogi są dwie: albo Espadon zastąpi jednego z obecnych outsiderów albo elita zostanie poszerzona z 14 do 16 klubów. Jacek Kasprzyk, prezes PZPS, już zapowiedział, że właśnie takie rozwiązanie będzie głosowane na spotkaniu akcjonariuszy Plus Ligi. Decyzje zapadną do końca maja.

- W stu procentach jestem optymistą w tej sprawie - zapewnia Radosław Rybak, prezes klubu. - Złożyliśmy pełną dokumentację, ale dotychczas Warszawa nie przeprowadzała u nas audytu. Brakowało nam tak naprawdę awansu do czwórki. Po spełnieniu kryterium sportowego nie ma już niedomówień, ponieważ uważam, że spełniamy warunki finansowe i organizacyjne. Całą piramidę klubu zaczynając od pierwszego zespołu, a kończąc na szkoleniu młodzieży ułożyliśmy tak jak trzeba i czekamy na oficjalne potwierdzenie, że Szczecin wraca na siatkarskie salony.