Espadon sponsorem Morza Bałtyk Szczecin

Morze to siódma drużyna z drugiej ligi, która awansowała o klasę rozgrywkową wyżej. PZPS zdecydował się na rozszerzenie liczby uczestników PlusLigi i pierwszej ligi do 14 zespołów. Ponadto kilka ekip zmagało się z problemami finansowymi, stąd tak liczne procesy migracyjnie pomiędzy szczeblami rozgrywkowymi.

- Bardzo się cieszymy - mówi Jacek Burda, prezes Morza. - To nie jest tak, że my od kogoś miejsce odkupiliśmy. Po prostu PZPS uznał, że jesteśmy kandydatem godnym gry w pierwszej lidze. Traktujemy to jako nasz sukces, przede wszystkim organizacyjny.

Do gry na zapleczu ekstraklasy potrzebne są znacznie większe pieniądze, niż w poprzednim roku. Droższe kontrakty, dalsze wyjazdy - lista wydatków rozrasta się. Jednak włodarze klubu pozytywnie zakończyli negocjacje z Espadonem, który od nowego sezonu będzie głównym sponsorem drużyny.

- Espadon na pewno będzie w nazwie, jeszcze tylko nie wiemy, jaka będzie dokładna konfiguracja - dodaje Burda. - To bardzo poważny partner, który wnosi do klubu nie tylko pieniądze, ale też doświadczenie w pracy z klubem siatkarskim. Śmiało mogę powiedzieć, że to nasz największy transfer w tym okienku.

Choć radość w klubie jest zrozumiała, to nie może trwać zbyt długo. Większość zespołów ma skompletowane kadry, które niebawem wystartują z przygotowaniami do sezonu. Morze dopiero rozpoczyna proces pozyskiwania zawodników. Na razie pewne jest jedynie odejście dwóch graczy - Grzegorza Gnatka i Macieja Naliwajki. Obaj przeszli do pierwszoligowych zespołów.

- Maciek z Grześkiem odeszli, bo nie mieli pewności, czy zagramy w pierwszej lidze - uważa Burda. - Gdyby wiedzieli, to zapewne zostali by z nami. Co do ruchów transferowych to prawda, mamy mało czasu, ale wcześniej już się na ten wariant zabezpieczyliśmy. Jesteśmy wstępnie dogadani z kilkoma graczami, teraz możemy ruszyć z procesami formalnościowymi. Oficjalną kadrę przedstawimy za około dwa tygodnie.