Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Espadon jest rozpędzony. Spotka najstarszego znajomego

Jakub Lisowski
Radość siatkarzy Espadonu Szczecin po wygranej w Warszawie.
Radość siatkarzy Espadonu Szczecin po wygranej w Warszawie. Espadon Szczecin Twitter
Siatkarze Espadonu zagrają w Arenie Szczecin z GKS Katowice o czwartą wiktorię z rzędu i kolejny awans w tabeli Plus Ligi.

Graczom Espadonu Szczecin można ufać. Zapowiadali, że będą walczyć o miejsce w górnej połowie tabeli i potwierdzają to w ostatnich tygodniach. Po dwóch porażkach na starcie Plus Ligi mówili, że płacą frycowe po rewolucji kadrowej i z kolejki na kolejkę ich gra nabiera rumieńców. Nie widzieli przeszkód, żeby zapunktować w meczu z Onico Warszawa i we wtorek zwyciężyli w stolicy 3:0.

- Na pewno Onico nie miało swojego dnia, ale potrafiliśmy to wykorzystać - mówi Michał Gogol, trener Espadonu. - Udało nam się pogonić rywali zagrywkami, a także podbić sporo piłek w obronie. To pierwszy krok, by punktować seriami. Ponadto nie pękliśmy w końcówkach. To było nowe doświadczenie dla nas.

Miejsca w szóstce wywalczyli Bartłomiej Kluth i Michał Ruciak. Odpoczęli Mateusz Malinowski oraz Jeffrey Menzel. Rotacja sprawia, że Espadon staje się zagadką dla rywali. Michał Gogol nie stroni również od zmian na pozycji libero. Najmniejsze pole manewru ma na środku siatki. Po odejściu z klubu Macieja Zajdera jedynym zmiennikiem dla Bartosza Gawryszewskiego oraz Justina Duffa jest Janusz Gałązka.

Wiktoria w Warszawie była trzecią z rzędu Espadonu. Drużyna wdrapała się na piąte miejsce w tabeli. Trzeba sobie powiedzieć jasno, że tak dobrze nie szło siatkarzom, od kiedy awansowali do Plus Ligi.

Pozytywne wyniki powinny być nagrodzone wyższą frekwencją w Arenie Szczecin. Poprzednie, domowe mecze Espadonu oglądało mniej niż tysiąc osób, jednak grał w środku tygodnia. Tym razem niebiesko-biali zapraszają kibiców do hali w weekend.

Zwycięstwo z GKS Katowice da Espadonowi kolejny awans w tabeli. Drużyna ze Śląska ma taką samą liczbę punktów jak szczecinianie i wyprzedza ich tylko stosunkiem setów.

Podopieczni Piotra Gruszki wygrali poprzednie mecze 3:0 z Treflem Gdańsk i MKS Będzin. Nie kończyli jeszcze żadnego tie-breakiem, ale zapas energii nie będzie ich atutem, ponieważ szykowali się do zderzenia z Espadonem dzień krócej niż gospodarze.

GieKSa to najstarszy znajomy Espadonu w Plus Lidze. Kluby awansowały do elity wspólnie nieco ponad roku temu, a wcześniej biły się na jej zapleczu. Mecze w Szczecińskim Domu Sportu pamiętają tylko Janusz Gałązka i statystyk Adam Tołoczko. Właśnie przy ulicy Wąskiej niebiesko-biali odnieśli ostatnie zwycięstwo z zespołem ze Śląska. W poprzednim sezonie nie potrafili tego powtórzyć.

Rozpędzeni chcą naprawić to w niedzielę. Początek meczu o godzinie 14.45.

Piotr Lisek laureatem plebiscytu "Złote Kolce".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński