Początek spotkania nie potoczył się po myśli zespołu z Gryfina, w którego składzie zabrakło kontuzjowanego Adama Ciemniaka. Szczypiorniści Energetyka pozwolili rywalowi narzucić swój styl gry. Popełniali przy tym dużo błędów, co pozwoliło młodzieży z Gdańska wyjść na prowadzenie 6:3.
Niebezpieczny dla gospodarzy wynik zmienił się momentalnie, gdy na placu gry pojawił się rozgrywający Tomasz Matoszko. Kontuzjowany zawodnik Energii, który grał w tym spotkaniu na własne życzenie, zdobył pięć bramek i pozwolił zespołowi zakończyć skuteczną pogoń, w 15. minucie wyrównując stan meczu na 7:7. Wynik oscylował wokół remisu do końca pierwszej części spotkania, kiedy to w 28. minucie na prowadzenie 15:14 gryfinian wyprowadził niezawodny Lucjan Galus.
Energetyk opanował już błędy i kontrolował sytuację na parkiecie w 40. minucie prowadząc 24:20. Wtedy to w grze Energii coś się zacięło. Gryfinianie cały czas grali w osłabieniu z powodu wykluczeń w efekcie czego jako pierwszy zespół w tym sezonie I ligi, który prowadził po pierwszej połowie przegrał mecz.
Gdańszczanie ostatecznie wygrali 32:28.
Następne spotkanie Energia rozegra 11 listopada na wyjeździe z Grunwaldem Poznań.
Energetyk Gryfino - SMS Gdańsk 28:32 (15:14)
Energetyk: Fornal, Śrudka, Kołasiewicz - Matoszko 8, Galus 6, Stanisławek 4, Romanowski 4, Palto 3, S. Tołyż 3, Adamczewski, Rzewiński, Bartnik, Krzyżanowski, Blejsz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
