Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Basket Liga: King zrewanżował się Anwilowi Włocławek za porażkę w Szczecinie

Jakub Lisowski
Jakub Lisowski
Zuc Cuthbertson był najskuteczniejszym graczem Kinga Szczecin we Włocławku.
Zuc Cuthbertson był najskuteczniejszym graczem Kinga Szczecin we Włocławku. King Szczecin Facebook/Rafał Remont
King Szczecin jest jedno zwycięstwo od półfinału Energa Basket Ligi. Wilki Morskie w piątkowy wieczór stoczyli kolejną bitwę z Anwilem Włocławek i tym razem wygrali 84:75.

King przegrał z Anwilem we wtorek i w serii do trzech zwycięstw był remis. Ale drużyna wiedziała, że jest w stanie wyszarpać przynajmniej jedno zwycięstwo w Hali Mistrzów.

Przez pierwsze sześć minut spotkania King miał nieznaczną przewagę, ale Anwil był bardzo blisko. Plany szczecińskiego zespołu mogła pokrzyżować zmiana Andrzeja Mazurczaka. Pierwszy rozgrywający drużyny szybko złapał dwa faule i trener Arkadiusz Miłoszewski po czterech minutach go zmienił. Na szczęście Alex Hamilton wniósł sporo ożywienia. Pierwszy rzut spudłował, ale trzy kolejne trafił i King odskoczył po pierwszej kwarcie.

W 17. minucie po akcji Filipa Matczaka King prowadził 36:24, ale od tego momentu gospodarze trafili m.in. trzy trójki i zniwelowali straty. III kwarta bardzo podobna – szczecinianie powiększali przewagę, a włocławianie gonili. Stan 58:61 zapowiadał wielkie emocje w IV kwarcie. I te były.

Ostatnią odsłonę rozpoczęła trójka Tony Meiera, ale na kilka akcji King się zaciął. Anwil za sprawą m.in. Michała Nowakowskiego (kilka sezonów temu grał w naszym zespole) objął prowadzenie 66:64 i trener Miłoszewski poprosił o czas.

Poskutkowało, bo szczecinianie znów odskoczyli, ale gospodarze niwelowali straty. Dwie minuty przed końcem było 74:73 dla Kinga. Za dwa spudłował Meier i po chwili ten zawodnik zanotował też stratę. Gospodarze też grali nerwowo (faul Luke Petraska w ataku) i Meier miał okazję się zrehabilitować. 55 sekundy przed końcem trafił spod kosza i trener Anwilu Przemysław Frasunkiewicz wziął czas.

Sanders zmniejszył straty Anwilu, ale swoją akcję King zakończył trójką Hamiltona (32 sekundy przed końcem). Włocławianie chcieli szybko zaatakować, ale Hamilton wymusił stratę rywala i był faulowany. Szczecinianie mieli piłkę i Anwil sfaulował Mazurczaka. Ten trafił dwa osobiste i 17 sekund przed końcem King prowadził 81:75. Tej przewagi już nie mógł zmarnować.

W niedzielę dojdzie do czwartego spotkania zespołów i znów we Włocławku. Jeśli King wygra – będzie w półfinale. Jak przegra – zespoły wrócą do Szczecina na decydujące spotkanie w środę.

3. mecz fazy ćwierćfinałów Energa Basket Ligi

Anwil Włocławek – King Szczecin 75:84
Kwarty: 12:19, 24:21, 22:21, 17:23.
Anwil: Sobin 12, Nowakowski 10 (2), Petrasek 8 (2), Greene 7 (1), Łączyński 2 – Williams 14, Moore 11 (1), Sanders 11 (1), Bojanowski 0, Słupiński 0, Woroniecki.
King: Cuthbertson 20 (3), Meier 18 (3), Fayne 11, Matczak 4, Mazurczak 3 – Brown 13 (4), Hamilton 9 (2), Kostrzewski 4, Borowski 2, Żmudzki 0.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński