Strajk ostrzegawczy ma trwać tylko dwie godziny od 7 do 9. Związkowcy i nie zrzeszeni zaprotestują w ten sposób przeciwko nieprawidłowościom, które ich zdaniem wystąpiły podczas prywatyzacji firmy. Zarząd Enei nie widzi jednak powodów do protestów.
- Zarząd firmy ustalił kolejne spotkanie ze związkowcami na 23 września - mówi Paweł Oboda, dyrektor Departamentu Komunikacji Korporacyjnej i Relacji Inwestorskich Enea. - Odpowie wówczas na pytania stron związkowych dotyczących prywatyzacji.
Dodaje również w kontekście zapowiadanego protestu:
- Spółka nie rozumie obecnego referendum, a tym bardziej planowanego strajku. Pracodawca o strajku nie został oficjalnie powiadomiony.
Nieco odmienne zdanie na ten temat mają związkowcy. Nie chcą ujawniać swoich nazwisk twierdząc, że obawiają się zwolnień.
- Przeprowadzana jest dzika prywatyzacja w atmosferze skandalu - mówi jeden z nich. - Rząd chce w całości sprzedać nasz majątek, a dotychczasowe doświadczenia z prywatyzacji spółek pokazują, że co trzeci pracownik straci pracę.
Dziś pracownicy Enei odpowiedzą w referendum na pytanie:
- Czy jesteś za przystąpieniem do strajku w Grupie Kapitałowej Enea w związku z proponowaną przez Ministerstwo Skarbu Państwa prywatyzacją Enea SA, która pozbawi pracowników praw i pracy a los obywateli odda w ręce innego kraju?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?