Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emerytka oszukana przez sprzedawców. Kupiła dwa garnki za ponad 2 tys. zł

Piotr Jasina
Wyrok sądu w przyszłym tygodniu.
Wyrok sądu w przyszłym tygodniu. Archiwum
Szczeciński rzecznik konsumentów bronił w sądzie 89-letniej szczecinianki. Firma Eco-Vital wcisnęła kobiecie drogie garnki. Wyrok za tydzień.

Pierwsza rozprawa z powództwa miejskiego rzecznika konsumentów przeciwko spółce Eco-Vital odbyła się w szczecińskim Sądzie Rejonowym. Rzecznik broni 89-letniej mieszkanki Szczecina. Nikt ze strony firmy w sądzie się nie zjawił.

Pani Aleksandra z sąsiadką poszły na pokaz kulinarny (degustację potraw) organizowany przez Firmę Eco-Vital w lokalu przy ul. Tkackiej 55 - relacjonuje Longina Kaczmarek, miejski rzecznik konsumentów w Szczecinie. - Po degustacji firma zaczęła nachalnie namawiać uczestników na zakup naczyń kuchennych, które reklamowano jako naczynia trzeciej generacji. Pani Aleksandrze spodobała się mała patelnia, ale kosztowała 400 zł. Przy emeryturze niewiele ponad 1000 zł kobiety nie było na nią stać. Energiczny sprzedawca powiedział, że dzisiaj jest promocja i patelnia kosztuje 210 zł. Na tę cenę kobieta się zgodziła i chciała zapłacić gotówką. Sprzedawca podsunął jednak do podpisania umowę, na której nabazgrał jakieś tajemnicze znaki, których pani Aleksandra nie rozumiała. Dopisała więc na umowie: ''co z tego można zrozumieć?".

Całej umowy nie przeczytała, ponieważ nie zabrała ze sobą okularów. Sprzedawca szybko zabrał dokument a następnego dnia dostarczono kobiecie umowę i dwa garnki, których nie zamawiała. Nie chciała ich przyjąć. Garnki pozostawiono konsumentce wbrew jej woli.

Pani Aleksandra zgodnie z przepisami odstąpiła od umowy. Dwukrotnie pocztą kurierską na swój koszt odsyłała garnki. Wracały z powrotem.
Firma twierdzi, że umowa była zawarta w lokalu przedsiębiorstwa i nie wyraża zgody na jej rozwiązanie. Zaczęła domagać się zapłaty za garnki 2100 zł. Pracownicy firmy zaczęli nękać kobietę, straszyć windykacją. Żądano zapłaty pisemnie, były telefony.

Starsza kobieta, nigdy nie była w sądzie. Przerażała ją już myśl o procesie. Zamieszanie z garnkami przypłaciła zdrowiem. Zaczęły się poważne problemy z sercem, trafiła do szpitala.

- Spór dotyczy tego, czy umowa zawarta na pokazie przez zaskoczenie, jest umową zawartą w lokalu przedsiębiorstwa? - wyjaśnia rzeczniczka konsumentów. - Lokal na Tkackiej nie figuruje w KRS-ie, jest tylko zgłoszony w urzędzie skarbowym. Oznakowanie lokalu też budzi wiele wątpliwości. Ponadto z konsumentem powinny być uzgodnione zapisy umowy, która powinna być czytelna i zrozumiała. Z umowy, którą sporządzają pracownicy wspomnianej firmy nic nie można zrozumieć. To nieczytelne bazgroły, nie ma nazwy towaru, jego ceny.

Pani rzecznik dodaje, że Eco-Vital posiada także spółkę Mat-Medic. Ta przy ul. Tkackiej przeprowadza pokazy urządzeń medycznych biostymulatorów, kosztujących ok. 4 tys. zł.

- Firma też nie chciała przyjmować odstąpień od umowy, twierdząc, że to jest lokal przedsiębiorstwa - kontynuuje pani rzecznik. - Ale dzień przed rozprawą przedstawiciel firmy zadzwonił do mnie prosząc o nazwiska wszystkich osób, które się do mnie zwróciły. Mat-Medic chce z nimi zawrzeć ugodę.

Aktualnie firma opuściła lokal przy ul. Tkackiej w Szczecinie. Sprawa kolejnej konsumentki przeciwko Eco-Vitalowi odbędzie się 15 kwietnia. Do biura miejskiego rzecznika konsumentów wpłynęło ponad 70 skarg przeciwko tej spółce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński