- Elektryzujące szlaki Puszczy Bukowej... - tak post na Facebooku zatytułował Artur Giza-Zwierzchowski, autor "Przewodnika po magicznym lesie. Legendy Puszczy Bukowej", który podczas ostatniej wyprawy natknął się na niemiłą niespodziankę.
- Okazuje się, że przemierzanie szlaków turystycznych może być sportem ekstremalnym i to nawet na nizinach - czytamy w poście. - W Puszczy Bukowej dba się o to na różne sposoby. Oprócz dobrze już znanej zabawy pod nazwą: „wytnijmy drzewa z oznaczeniami szlaków - może turyści nie będą włóczyć się idiotycznie po lesie i narzekać na wycinki” ostatnio pojawiła się nowa łącząca w sobie sprawności skaczącego przez płoty parkurowca i elektrotechnika. Wszystko za sprawą podwójnego przegrodzenia starej Drogi Kołowskiej z wiodącym nią zielonym Szlakiem im. Bolesława Czwójdzińskiego. Nietypowe przeszkody napotkamy na tej trasie niedaleko miejscowości Kołowo.
Okazuje się, że szlak zagrodzono bramą oraz elektrycznym pastuchem, co na zdjęciach uwiecznij autor posta.
Poprosiliśmy o interwencję Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych. Po otrzymaniu od nas o sprawie zostało powiadomione koło łowieckie, które natychmiast ustaliło właściciela terenu. To rolnik, który ma dwie działki po obu stronach tego szlaku.
Okazuje się, ze wypasał w tym miejscu bydło i postanowił ogrodzić teren. Szlaku jednak nie można blokować, dlatego został poproszony o zdemontowanie bramy i elektrycznego pastucha.
Jak usłyszeliśmy w RDLP, rolnik bardzo przeprasza, jest mu głupio i zapewnia, że od razu zabierze się do demontażu "blokad".
ZOBACZ TEŻ:
ZOBACZ TAKŻE:
Zobacz również:
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?