Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekstraklasa szykuje się do sprzątania po odchodzącym prezesie PZPN. W ligowej spółce już żyją nadzieją na dialog i normalność...

Adam Godlewski
Adam Godlewski
W najbliższych latach, a być może nawet miesiącach należy spodziewać się wielu zmian dotyczących przepisów obowiązujących w PKO BP Ekstraklasie...
W najbliższych latach, a być może nawet miesiącach należy spodziewać się wielu zmian dotyczących przepisów obowiązujących w PKO BP Ekstraklasie... fot. adam jankowski / polska press
Choć wybory w PZPN odbędą się dopiero za kilka dni, 18 sierpnia, już dziś w Ekstraklasie SA wyczuwalna jest… nadzieja. Na powrót do normalności, dyskusję i harmonijny rozwój. Bo tego brakowało przez ostatnie pięć lat, ustępujący prezes PZPN Zbigniew Boniek nie dostrzegał w ligowej spółce partnera i żył w przekonaniu, że ma patent na mądrość. Tymczasem, prawda jest nieco inna. Wiele z arbitralnie narzuconych przepisów okazało się nierynkowych (lub nieżyciowych) i nadaje się do poprawy. Oczywiste jest zresztą, że zawodowe kluby powinny mieć większy, i to znacznie, niż w ostatnim okresie wpływ na kształtowanie realiów, w których funkcjonują.

Nikt nie ma złudzeń, że poszerzenie ekstraklasy do 18 zespołów narzucone przez „Zibiego” pozostanie bez wpływu na jakość rozgrywek. Ligowa spółka czyni starania, aby - mimo dzielenia telewizyjno-reklamowego tortu na dwa kawałki więcej niż wcześniej - zachować finansowe status-quo, ale i tak należy spodziewać się obniżenia poziomu sportowego. A szybko nie uda się powrócić do 16-drużynowej ligi, gdyż kontrakt z nadawcami na ESA 34 został podpisany do końca sezonu 2022-23. Już teraz jednak robione są przymiarki, żeby nowa umowa z telewizjami – obecnie partnerami ligowej spółki są Canal+ i TVP - miała zupełnie inny kształt.

Nowy kształt kontraktu telewizyjnego lekiem na słabą oglądalność?

Oglądalność (w tv) trzech najsłabszych (najmniej atrakcyjnych) spotkań w początkowej kolejce bieżącego sezonu nie sięgnęła nawet 70 tysięcy. To kolejny dowód, że nie tylko mecz 9. wyboru, ale także 8., a nawet 7. to średnie produkty z punku widzenia konsumentów futbolu. Dlatego szykowana jest dość rewolucyjna zmiana. Plany zakładają, że połączone zostaną prawa telewizyjne dwóch najwyższych lig. I w pakiecie dla kontrahentów telewizyjnych zostanie w każdej kolejce sprzedanych 6 meczów ekstraklasy i 2 najbardziej atrakcyjne z pierwszej ligi. Reszta spotkań ma trafić do internetu.

Oczywiście, sprzątanie po ustępującym prezesie PZPN ma dotyczyć także rozwiązań szczegółowych. Dość powiedzieć, że działająca przy PZPN i ESA - we współpracy ze Związkiem Zawodowym Piłkarzy - Komisja Dialogu Społecznego - po raz ostatni zebrała się w roku… 2016. Mimo wypracowania, na przykład, bardzo klarownych przepisów dotyczących rozwiązywania umów przez zawodników, którzy są nieregularnie i ze znacznym opóźnieniem opłacani przez kluby. Pan Boniek miał przypomnieć sobie o tym ciele dopiero w maju bieżącego roku, ale tym razem na dyskusję nie miały już ochoty dwa pozostałe podmioty...

Wszelkim reglamentacjom powiemy stanowcze: nie?

W siedzibie ekstraklasy można usłyszeć, że istnieją analizy, z których niezbicie wynika, iż bezpośredni wpływ na fatalną postawę naszych zespołów w kwalifikacjach europejskich pucharów w minionym latach miał - bardzo dziwny, hamujący rozwój i ograniczający konkurencyjność klubów znad Wisły na arenie międzynarodowej - limit zatrudniania obcokrajowców spoza Unii Europejskiej. Zagraniczni rywale eliminowali polskich pucharowiczów głównie za sprawą właśnie graczy pochodzących z innych kontynentów, a jednak szef PZPN - z sobie tylko znanego powodu - ograniczył możliwości przedstawicieli naszego futbolu zupełnie nielogicznym rozwiązaniem.

I wycofał się z tego niefortunnego, ba - szkodliwego pomysłu dopiero wówczas, gdy w zamian narzucił klubom najwyższej ligi inną reglamentację. Polegającą na wymuszeniu wystawiania młodzieżowca. W ESA liczą, że wkrótce po wyborach i ten przepis będzie gruntownie przeanalizowany. A w nieodległej perspektywie - wycofany. Plany zakładają dofinansowanie programu Pro Junior System - bodaj jedynego (a w każdym razie jednego z nielicznych) autorstwa Bońka, który okazał się prorozwojowy – i określenie liczby wychowanków w meczowej kadrze. Co także powinno promować szkolenie (zwłaszcza jeśli do protokołu w poszerzonej kadrze trzeba byłoby wpisać ich dwucyfrową – lub niewiele niższą - liczbę; oczywiście z czasem), ale w przeciwieństwie do obecnie obowiązującego przepisu nie demolować trenerom taktyki. I nie stawiać w uprzywilejowanej sytuacji zawodników ze statusem młodzieżowca, którzy bezpardonowo wykorzystywali ten fakt w negocjacjach z pracodawcami. A w zasadzie czynili to ich menedżerowie…

Przekładanie meczów ligowych po awansie do play off to oblig

Na koniec - o przekładaniu meczów przez pucharowiczów. Okazało się, że trener Czesław Michniewicz niepotrzebnie martwił się o to po pierwszym spotkaniu z Dinamem Zagrzeb, gdyż prezesi Legii mieli gorącą linię z zarządem Ekstraklasy ESA i wspólnie zastanawiali się, które spotkania ligowe pokrywające się terminami trzech początkowych rund eliminacyjnych - z uwagi na interes naszego futbolu - najlepiej przełożyć. A rozmawiali tylko o trzech pierwszych wcale nieprzypadkowo. W czwartej rundzie obligatoryjne są bowiem przepisy UEFA (wpisane do regulaminu rozgrywek ESA na sezon 2021-22), zakładające, że kluby awansujące do rundy play off europejskich rozgrywek mają prawo zwrócić się o to, nie później jednak niż 24 godziny po zapewnieniu sobie występów na tym etapie kwalifikacji. Stąd Raków Częstochowa także nie zawahał się skorzystać z tej możliwości…

Adam Godlewski

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński