Do niecodziennego zdarzenia doszło w środę (4.12) w Zespole Szkół nr 7 w Białym Borze.
– W plecaku jednego z uczniów pierwszej klasy doszło do awarii, można to nazwać wybuchem, zapalniczki do e-papierosa – mówi Renata Piszcz, dyrektor ZS7.
– Zapalniczka służy do podgrzewania płynów, jakie pali się w e-papierosie, więc po klasie rozszedł się nieprzyjemny zapach.
Nauczyciel otworzył okno, dyrekcja zarządziła ewakuację całej szkoły do internatu i hali sportowej, a na miejsce wezwano strażaków i pogotowie. Kilkoro uczniów, którzy źle się poczuli, zostało przebadanych przez ratowników. Podobnie, jak woźna i jeden z nauczycieli.
– Nikomu nic się nie stało, może w grę wchodziły także emocje – dodaje dyrektor.
Renata Pisz mówi, że szkoła walczy z nałogiem e-papierosów i uczniowie byli wielokrotnie ostrzegani, aby ich nie palili i nie przynosili.
– Przecież ta zapalniczka mogła wybuchnąć prosto w twarz – nasza rozmówczyni mówi, że wobec ucznia zostaną wyciągnięte konsekwencje, zwłaszcza, że jest niepełnoletni i w ogóle nie powinien używać e-papierosów.
– Mamy z tym niestety problem, ostatnio jeden z rodziców miał do mnie pretensje, że odebraliśmy e-papierosa jego dziecku.
Zobacz także Pożar na ul. Podgórnej w Koszalinie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?