- Na chwilę przed 13 usłyszałam potężny huk - relacjonuje nam właścicielka baru na przeciw targowiska w Osinowie Dolnym. - Nie wiedziałam co się dzieje. Tego się nie da opisać. Dym unosił się na kilkanaście metrów. W oknach zaczęły pękać szyby, z półek spadały naczynia, oderwały się nawet grzejniki od ścian.
Hohenwutzen/Polenmarkt..Videoaufnahmen vom Brand auf dem Polenmarkt an der Grenze Hohenwutzen..Die deutsche Polizei...
Opublikowany przez BND - Brandenburger Nachrichtendienst na 29 marca 2016
- Zadrżał sufit, spadały lampy i rozdzwoniły się telefony, co takiego dzieje się w Osinowie - opowiada właścicielka salonu fryzjerskiego.
Tak wyglądały pierwsze chwile po wybuchu stoiska z fajerwerkami na targowisku w Osinowie Dolnym, do którego doszło około godziny 12.57. W płomieniach stanęło ponad 50 stoisk i 7 samochodów. Huk był tak głośny, że mieszkańcy oddalonej o 10 km Cedynii przyjechali zobaczyć co się stało.
W akcji ratowniczej wzięło udział 16 zastępów straży pożarnej z całego regionu. Na początek przyjechały jednostki ochotnicze. Z czasem dojechały jednostki zawodowe zarówno z Polski, jak i Niemiec. W wybuchu ucierpiało 8 osób. Poszkodowanych ratowało 7 karetek i dwa helikoptery. Pacjenci z największymi obrażeniami trafili do szpitali w Szczecinie i Nowej Soli. Wśród poszkodowanych było też 3 Niemców.
- W szpitalu przy Unii Lubelskiej w Szczecinie obecnie znajduje się dwóch pacjentów. Stan jednego z nich jest stabilny, drugi walczy o życie - mówi Joanna Woźnicka, rzeczniczka szpitala przy Unii Lubelskiej.
Skala tragedii jest bardzo duża. Jak mówi rzecznik prasowy Zachodniopomorskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP, Tomasz Kubiak, takiego zdarzenia zachodniopomorscy strażacy nie pamiętają. O sile wybuchu może świadczyć brama, która odgradzała targowisko od ulicy, która została wyrzucana z taką siłą, że zawisła na drzewie, około 8 metrów nad ziemią.
- 300 metrowe targowisko zostało zmiecione z ziemi - mówi rzecznik. - Zniszczenia są ogromne, trudno jeszcze mówić o kwotach, ale na pewno będą to tysiące, jak nie miliony złotych. Kupcy, którzy tu handlowali, stracili swoje stanowiska pracy.
Na razie nie są jeszcze znane przyczyny tragedii. Policja i prokurator badają sprawę. Mieszkańcy mówią, że ktoś strzelał petardami obok i dlatego nastąpił wybuch. Służby jednak nie potwierdzają tej informacji. Sprzątanie po wybuchu na pewno potrwa kilka dni.
Zobacz również:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?