Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ekspert radzi: glazura na styk

Piotr Idzikowski, Grupa ATLAS
Fot. Paradyż
Przyklejanie płytek rektyfikowanych, tj. płytek o bardzo dużej dokładności wymiarowej, ma tylu zwolenników, ilu przeciwników. Wystarczy zajrzeć na budowlane fora internetowe, by poczytać skrajne opinie, wygłaszane zarówno przez wykonawców, jak i inwestorów.

Płytki rektyfikowane produkowane są po to, by móc wykonać okładzinę ceramiczną bez fug, czyli taką, w której płytki praktycznie przylegają jedna do drugiej. Co prawda, niektórzy próbują wykonać taką okładzinę z tradycyjnych płytek, ale z reguły kończy się to niepowodzeniem. Nie radzę zatem stosować takiego rozwiązania, gdyż tradycyjne płytki tylko z pozoru są równe. A poza tym i tak nie uda się osiągnąć efektu bezspoinowej okładziny, gdyż mają one wyoblone krawędzie.

Zasady przyklejania płytek rektyfikowanych są w gruncie rzeczy takie same, jak w przypadku tradycyjnych, należy jednak zwracać uwagę na pewne szczegóły. Pierwszy z nich to dylatacje okładziny. Ponieważ pomiędzy płytkami z założenia nie ma przerw, a naprężenia z tytułu na przykład rozszerzalności cieplnej i tak mogą wystąpić, więc bardzo ważne jest poprawne wykonanie dylatacji całej okładziny. Jeśli są to duże powierzchnie, to powinny być one podzielone - zarówno w warstwie podłoża jak i kleju - na pola o powierzchni nie większej niż 9 m², i to jak najbardziej zbliżone do kwadratu o boku 3 x 3 m. W korytarzach wydzielone dylatacjami pola nie powinny wykraczać poza wymiary 1 x 1,5 m. Do wypełniania przerw dylatacyjnych trzeba używać materiałów trwale elastycznych albo specjalnych listew.

Drugi szczegół, o jakim należy pamiętać, to zachowanie pełnego zespolenia płytki z klejem i podłożem. Zapewni to jednakowe warunki pracy dla każdej z płytek i większą ich przyczepność w porównaniu z technologią przyklejania płytek na grzebień.

Trzecia rzecz to równe podłoże, bo co z tego, że płytki będą dochodziły do siebie, skoro ze względu na nierówności nie da się uniknąć nawet niewielkiego "klawiszowania".

Czwarta, może najważniejsza, sprawa to wykonawca, który nie robi szybko, ale dokładnie. Bo właśnie dokładność ma tu najistotniejsze znaczenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński