Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzwonowo: Tu kierowcy wjeżdżają ludziom do domów

Grzegorz Drążek
Tuż za tą ścianą stało łóżko, w którym krótko przed uderzeniem auta w dom spała jeszcze lokatorka. Miała ogromne szczęście, że obudziła się i wstała przed tym, jak samochód w nie wjechał.
Tuż za tą ścianą stało łóżko, w którym krótko przed uderzeniem auta w dom spała jeszcze lokatorka. Miała ogromne szczęście, że obudziła się i wstała przed tym, jak samochód w nie wjechał. Grzegorz Drążek
Mieszkańcy Dzwonowa alarmują, że samochody za szybko wjeżdżają od strony Chociwla. Kierowca, który nie wyrobi na łuku drogi, stwarza ogromne zagrożenie.

Sobotni ranek na długo pozostanie w pamięci mieszkańców Dzwonowa. A najbardziej lokatorek domu numer 6, który stoi przy samej drodze, na końcu wspomnianego łuku. To w ten dom przed godziną 8 wjechał volkswagen bus. Przebił ścianę, przestawiając łóżko.

- Pięć minut wcześniej była w nim moja córka - mówiła "Głosowi" zdenerwowana Jadwiga Sawicka, od pięćdziesięciu lat mieszkająca w Dzwonowie. - Szczęście, że zdążyła wstać. Lepiej nie myśleć, co by się mogło stać.

Lokatorki i sąsiedzi mówią o strachu, w którym żyją mieszkając w domach przy samej drodze.

- Niewielu kierowców trzyma się przepisów. Większość jedzie z większą prędkością, niż powinna - mówi Katarzyna Kwietko. - A przecież stoi tutaj znak ograniczający prędkość jazdy do czterdziestu kilometrów na godzinę. Gdyby z taką kierowcy jeździli, to bylibyśmy bezpieczniejsi. A tak, ciągle myślimy, że ktoś wjedzie nam do domu.

Ludzie z Dzwonowa przypominają zdarzenia podobne do tego z 27 czerwca.

- Już raz samochód nie wyrobił przed naszym domem i zjechał tutaj z drogi - mówi Jadwiga Sawicka. - Wtedy wjechał w płot, kawałek za domem.

Mieszkańcy opowiadają też, jak ciężarówka z przyczepą sunęła po całym Dzwonowie.

- Przyczepa się odczepiła i pojechała w jedną stronę, a reszta w drugą - mówią mieszkańcy. - To było ogromne szczęście, że nikt nie został wtedy staranowany.

Teraz także lokatorki spod szóstki mogą mówić o dużym szczęściu. Bus zniszczył całą ścianę.

- Pęknięcia zrobiły się na samej górze domu - mówi Jadwiga Sawicka. - A na dole wielka dziura. Kierowca ściął kilka solidnych słupków przed domem, a mimo to tak zniszczył nam dom.

Lokatorkom zabroniono przebywania w tej części domu. Urzędnicy z gminy Marianowo zaproponowali przeprowadzkę na jakiś czas do Barzkowic, ale panie wolały pozostać u siebie, w przybudówce. Mówią o szczęściu, że dom jest ubezpieczony.

- Wiedzieliśmy, że kiedyś coś takiego się wydarzy - mówią sąsiedzi. - Trzeba zrobić porządek z kierowcami, którzy jeżdżą tędy za szybko. A kto powiedział, że na tym jednym zdarzeniu się skończy? Ciągle będziemy żyć w strachu, że ktoś następny wjedzie komuś w dom.

Mieszkańcy opowiadają, że w przeszłości były plany, które poprawiłyby ich bezpieczeństwo.

- Ta droga miała być rozbudowana i przesunięta kawałek od naszych domów - mówi Jadwiga Sawicka. - Plany były i na tym koniec. Wszystko pozostało tak jak jest, tylko po drogach jeździ więcej samochodów.

Ludzie z Dzwonowa wiedzą, jak zmniejszyć niebezpieczeństwo.

- Niech na wjeździe do naszej miejscowości, na tym łuku, postawią fotoradar, to zdyscyplinuje kierowców - apeluje Katarzyna Kwietko. - Na razie zarządca drogi nic nie pomaga. Po deszczu są kałuże, a rozpędzone samochody chlapią błotem na nasze domy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński