Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez wyroku w sprawie brutalnego zabójstwa niepełnosprawnego studenta ze Świnoujścia

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Wyrok miał zostać ogłoszony o godz. 13 przed sądem Okręgowym w Szczecinie. Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do zabójstwa.

AKTUALIZACJA:
Finał procesu w sprawie porwania i zakatowania niepełnosprawnego studenta ze Świnoujścia.

Przed sądem odbyły się ostatnie mowy końcowe w sprawie brutalnego zabójstwa studenta. Jednak sąd zdecydował, że dziś nie ogłosi wyroku!

Sąd przełożył ogłoszenie wyroku na 19 grudnia.

We wtorek oskarżeni przepraszali rodzinę ofiary. - Żaden wyrok nie będzie sprawiedliwy - odpowiadają rodzice 19-letniego Piotra.


Proces trwał od kwietnia. Na ławie oskarżonych zasiadło czterech mężczyzna i młoda kobieta. Kulisy zbrodni są szokujące
Jeden ze sprawców wbijał ofierze mu rozgrzany nóż w ciało. Oddawali na ofiarę mocz.

Najgorsze w tej sprawie jest to, że ofiara była tak skatowana, że trudno byłą ją poznać, a mimo to oskarżeni twierdza, że co najwyżej lekko ją pobili.

- Działali z zamiarem zabójstwa, że szczególnym okrucieństwem i z pobudek zasługujących na szczególne potępienie. Bili go po cały ciele, szczególnie w okolicach głowy, w klatkę piersiową jeden z oskarżonych wbijał rozgrzany na kuchence nóż, rozbijali o niego szklane przedmioty, oddawali na niego mocz. Umierał przez długi czas – oskarżała prokurator.

Ofiara to Piotr W., niepełnosprawny mieszkaniec Świnoujścia.Cierpiał na porażenie dziecięce, dlatego był niepełnosprawny fizycznie. Studiował prawo. Pod koniec 2016 r. oskarżeni zwabili go podstępem do mieszkania przy ul. Matejki w Świnoujściu i tam zakatowali.

CZYTAJ TAKŻE:

Zarzut zabójstwa ma trzech z czterech oskarżonych mężczyzn. Czwarty, Artur P., odpowiada za pozbawienie wolności Piotra W. To dzięki jego wyjaśnieniom prokuratura poznała wstrząsające okoliczności, bo po zatrzymaniu opowiedział w czym brał udział.
Jeden z główny oskarżonych to Grzegorz P., recydywista, złodziej i handlarz narkotyków. To on wpadł na pomysł zwabienia do mieszkania Piotra W., bo chciał odzyskać pieniądze z nieudanego interesu z jego bratem, Pawłem W.
Grzegorz P. i Paweł W. znają się od dawna. Gdy jeden wychodził z więzienia,m to drugi pomagał mu finansowo., Razem jeździli na kradzieże do Niemiec.

Kontaktowali się przy pomocy grypsów, gdy Paweł W. dostał wyrok za narkotyki.

- Zaproponował mi interes nielegalny. Rozumiałem, że chodziło o oszustwa internetowe. Miałem tylko założyć działalność gospodarczą i konto w banku – opowiadał Grzegorz P.

Miał dostać 100 tys. zł i 5 tys. zł miesięcznie. Ale jak można się spodziewać z interesu nic nie wyszło. Więc Grzegorz P. wpadł na pomysł porwania brata Pawła W. i przetrzymywania go, aż do czasu, gdy dostanie obiecane pieniądze. Ale, gdy zwabiony podstępem do mieszkania Piotr W. powiedział, że jego rodzina nie ma takich pieniędzy, Grzegorz P. i jego kumple wpadli w szał.
Grzegorz P. najpierw miał uderzyć dwa razy, a potem podgrzał nóż na kuchence i zadawał nim ciosy ofierze.
- Nie wiem co mnie naszło – mówił Grzegorz P.

Ale do zabójstwa się nie przyznał. Oskarżeni przeprosili rodzinę ofiary, ale ojciec i matka nie przyjęli przeprosin.

Na ostatniej rozprawie sąd nie wykluczył, że zmieni kwalifikację czynów z zabójstwa na pobicie ze skutkiem śmiertelnym, bo żaden cios nożem nie był bezpośrednią przyczyną zgonu. Czy tak się stanie przekonamy się już po godz. 13.

Szokujące kulisy w sprawie zabójstwa niepełnosprawnego stude...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński