Niemowlę zostało uprowadzone sprzed przedszkola, kiedy jego matka poszła odebrać starsze dziecko. Kiedy wróciła Michała nie było. Natychmiast powiadomiła policję, która rozpoczęła poszukiwania na niespotykaną dotąd skalę. Po Stargardzie jeździły radiowozy policyjne, z których funkcjonariusze przez megafony informowali o uprowadzeniu i prosili o pomoc w odnalezieniu dziecka. Oprócz tego odwiedzili wszystkie mieszkania w pobliżu miejsca, z którego uprowadzono chłopczyka.
- Policjantom należą się słowa najwyższego uznania - mówi prowadząca sprawę prok. Małgorzata Błaszczyk-Walaszkowska z Prokuratury Rejonowej w Stargardzie - W kilka minut całe miasto wiedziało o zaginięciu chłopca i zwracało uwagę na wszystkie kobiety z małymi dziećmi.
Kilka godzin później w Szczecinie Dąbiu zatrzymano 18-letnią dziewczynę, która na rękach trzymała zaginionego Michała.
- Znaleziono przy niej rzeczy pochodzące z wózka, w którego zabrano Michała i telefon komórkowy jego matki - mówi prok. Anna Gawłowska-Rynkiewcz z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Na razie nie wiadomo dlaczego 18-latka uprowadziła chłopca. Do chwili zatrzymania nie wystosowała wobec rodziców dziecka żadnych żądań. Policjantom, którzy ją zatrzymali powiedziała jedynie, że to jej dziecko. Pokazała dokumenty świadczące o tym, że niedawno rzeczywiście urodziła. jednak ponad wszelką wątpliwość wiadomo, że Michał nie jest jej dzieckiem.
Zatrzymaną kobietę przesłucha dziś prokurator. Grozi jej do 3 lat więzienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?