Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś ostatnia bitwa o szpital przy Wojciecha. Sejmik decyduje o przyszłości placówki

Anna Miszczyk
Archiwum/Marcin Bielecki
Sejmik wojewódzki ma dziś zdecydować o połączeniu Szpitala Dziecięcego przy ul. św. Wojciecha z placówką w Zdrojach. - Przyjdźcie i brońcie szpitala - apeluje do mieszkańców PiS.

- Chcemy, żeby Platforma jeszcze raz przemyślała sprawę - mówi Paweł Mucha, radny PiS, a zarazem członek rady społecznej szpitala. - Nie można forsować pomysłu, któremu przeciwni są mieszkańcy, personel i cała opozycja.

Szpitalne związki zawodowe w liście otwartym do szczecinian przekonują, że placówkę można uratować. SLD zapewnia, że będzie bronił szpitala.

- Szpital to nie sklep z bułkami, żeby musiał się opłacać - twierdzi Dawid Krystek, szef lewicy w Szczecinie. - W Zdrojach nie ma dzisiaj nawet dziury w ziemi, nie mówiąc już o pawilonach. Ponad 300 tysięcy ludzi powinno mieć swój szpital dziecięcy na lewobrzeżu.

Zarząd województwa zdecydował jednogłośnie, że na dzisiejsze obrady sejmiku zostanie skierowana uchwała o połączeniu obu szpitali. Przewiduje się rozbudowę szpitala w Zdrojach i budowę nowego pawilonu dla oddziałów przenoszonych ze Szpitala Dziecięcego. Zdaniem zarządu, takie rozwiązanie zatrzyma proces zadłużania się Szpitala Dziecięcego. Jak nas poinformowała Gabriela Wiatr z Urzędu Marszałkowskiego, zobowiązania zakładu to dziś 3 mln 591 tys. zł, w tym 860 tys. zł wymagalnych na koniec grudnia 2008 r.

W te wyliczenia nie wierzą jednak pracownicy szpitala. Twierdzą, że publikowane są nieprawdziwe dane o zadłużeniu szpitala i zapomina się o tym, że wiele kosztów działalności szpitali musi wziąć na swoje barki samorząd. W liście otwartym do mieszkańców związki zawodowe działające w Szpitalu Dziecięcym piszą, że można dofinansować inne szpitale w Szczecinie, a tylko placówkę przy ul. św. Wojciecha chce się likwidować.

Inne powody łączenia placówek to według zarządu: niedostateczne wykorzystanie łóżek i fatalny stan budynku. Na dostosowanie szpitala do wymogów sanitarnych, które zaczną wkrótce obowiązywać, trzeba by wydać około 40-45 mln zł. Tyle samo, według szacunków, ma kosztować budowa nowego pawilonu w Zdrojach - twierdzą zwolennicy łączenia placówek i dodają, że jeden podmiot będzie miał silniejszą pozycję na rynku.

Zdaniem dr Tadeusza Sokali, prezesa Stowarzyszenia Przyjaciół Szpitala Dziecięcego, trudno oczekiwać, że inwestycja w Zdrojach zostanie zrealizowana, kiedy w całej Polsce inwestycje wstrzymano z powodu kryzysu.

- Czyjeś wizje okażą się mrzonką, a dzieci nie będą miały gdzie się leczyć - mówi lekarz.

"300-tysięcznej aglomeracji lewobrzeżnej Szczecina należy się szpital dziecięcy, który przecież tutaj już jest" - czytamy w liście otwartym związków zawodowych. "Bez trudu widzimy jego perspektywy i możliwości rozwoju".

Niedawno Stowarzyszenie Przyjaciół Szpitala przyznało, że jest zainteresowane przejęciem placówki, utrzymaniem jego dotychczasowej funkcji i poszerzeniem działalności. Marszałek województwa twierdzi jednak, że o prywatyzacji Szpitala Dziecięcego nie może być mowy.

Sesja sejmiku rozpocznie się o godz.11.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński