PKP najwyraźniej nie mogą sobie z nimi poradzić. Poprosiły więc o pomoc strażników miejskich i policję.
- My też wiele nie możemy - mówi Adam Waś, komendant Straży Miejskiej w Świnoujściu. - Pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie powie tym bezdomnym, gdzie mogą znaleźć schronienie. My razem z policjantami też ich pouczymy. Ale to oni sami muszą zdecydować się, żeby pójść na przykład do schroniska. Nikt z nas nie może ich tam zaprowadzić na siłę.
Problem w tym, że w schronisku obowiązuje zakaz picia alkoholu. Ci, którzy koczują na dworcu, nie chcą się temu podporządkować. - Jedyne co możemy robić, to systematycznie uprzykrzać im życie - mówi Adam Waś. - Podobnie, jak PKP, Służba Ochrony Kolei. To oni odpowiadają za porządek i bezpieczeństwo na dworcu.
Funkcjonariusze SOK mówią z kolei, że musieliby dzień i noc stać przy drzwiach do poczekalni i pilnować, żeby nie wszedł żaden bezdomny. - Co z tego, że ich pogonimy. Jak tylko odchodzimy w inną część dworca, oni natychmiast wracają - mówią funkcjonariusze SOK.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?