Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziś 39. rocznica wprowadzenia stanu wojennego. Jak wówczas wyglądała sytuacja w Szczecinie i w regionie?

Marek Jaszczyński
Marek Jaszczyński
W 39. rocznicą wprowadzenia stanu wojennego w Polsce rozmawiamy z Dariuszem Okoniem, szczecińskim historykiem.

Czy wprowadzenie stanu wojennego było gestem rozpaczy władz PRL? Nie było już innego rozwiązania, żeby ratować system?

W kwestii wprowadzenia stanu wojennego istnieją dwie koncepcje równorzędnie funkcjonujące w literaturze przedmiotu.

Pierwsza zakłada, iż decyzja o wprowadzeniu stanu wojennego został przeforsowana przez frakcję twardogłowego „betonu” komunistycznego do końca walczącego o władzę. Druga uznaje, że był to wynik działania pragmatycznie myślących „reformatorów”, zdających sobie sprawę z tego, że komunizm w Polsce zmierza ku upadkowi i chcących zapewnić sobie dobrą pozycję wyjściową w nowej, postkomunistycznej Polsce. Przedłużenie agonii systemu dawało im szansę przygotowania sobie odskoczni w postaci możliwości kontroli gospodarki w nowym systemie – kapitalistycznym, co wiązało się perpektywicznie z ich przeobrażeniem z elit partyjnych na elity finansowe. Potwierdzeniem tej koncepcji może być bezkrwawe przekazanie władzy w ręce opozycji w 1989 roku.

Ponieważ główni zainteresowani milczą na ten temat i starannie zaciemniają przebieg wydarzeń rozstrzygnięcie komu najbardziej na rękę był stan wojenny jest właściwie niemożliwe.

ZOBACZ TEŻ:

Na pewno jednak możemy stwierdzić, że nie było szansy uratowania systemu komunistycznego w Polsce – pokojowa koegzystencja „Solidarności” i władz nie była możliwa i obie strony zdawały sobie z tego sprawę. Stan wojenny przyczynił się do zaostrzenia konfliktu na linii oni – my, ale nawet przed jego wprowadzeniem porozumienie władzy i społeczeństwa było scenariuszem nieprawdopodobnym.

Jak masowe były internowania w naszym regionie? Czy byli zabici i ranni?

Osób internowanych w naszym regionie nie było wiele – w pierwszych godzinach stanu wojennego szczecińska milicja i SB zatrzymały 62 osoby. Osadzano wszystkich w ZK w Nowogardzie i Goleniowie, potem przeniesiono do ośrodka odosobnienia w Wierzchowie Pomorskim. IPN prowadzący od 2005 roku śledztwo w sprawie internowanych ze Szczecina ustalił ich listę na 80 osób, natomiast uwzględniając cały region szacuje się, że było ich ok. 200.

W całej Polsce w pierwszych dniach stanu wojennego internowano około 5 tys. osób, które przetrzymywano w 49 ośrodkach odosobnienia na terenie całego kraju. Łącznie w czasie stanu wojennego liczba internowanych sięgnęła 10 tys.

Pod względem zabitych i rannych zachodniopomorskie także nie stoi na pierwszym miejscu.

W 2006 Instytut Pamięci Narodowej oszacował liczbę ofiar śmiertelnych stanu wojennego, które poniosły śmierć podczas strajków i manifestacji na 56 osób. Z kolei Nadzwyczajna Komisja Sejmowa do zbadania działalności MSW ustaliła, że na skutek działań
funkcjonariuszy MSW od wprowadzenia stanu wojennego do 1989 roku miało miejsce nie mniej niż 91 udokumentowanych przypadków zgonów.

ZOBACZ TEŻ:

Powołana w 89 roku 'Komisja Rokity' badała 122 przypadki zagadkowych zgonów, jakie miały miejsce w okresie dyktatury generała Wojciecha Jaruzelskiego. W 88 sprawach uznano że istnieje podejrzenie zabójstwa dokonanego przez funkcjonariuszy komunistycznej służby bezpieczeństwa.

W Szczecinie zmarł zatruty gazami łzawiącymi (podczas manifestacji 1–3 maja 1982) Władysław Durda. 31 sierpnia 1986 r. w Goleniowie został ciężko pobity Grzegorz Luks. Obrażenia wewnętrzne stały się przyczyną jego śmierci kilka miesięcy później.

Statystyki rannych nie są znane.

Czy ogłoszenie stanu wojennego było szokiem dla mieszkańców? Jaka była reakcja społeczeństwa?

Zwykli mieszkańcy byli niewątpliwie zszokowani wydarzeniami z 12/13 grudnia 1981 i późniejszymi, natomiast wiadomo, że przywódcy „Solidarności” od dawna obawiali się takiego przebiegu wydarzeń. Zresztą ostrzeżenia o szykującym się stanie wojennym napływały zewsząd – o planowanym zamachu stanu byli np. dokładnie poinformowani Amerykanie (którzy jednak celowo nie przekazali tej informacji „Solidarności”).

Reakcja społeczeństwa po otrząśnięciu się z pierwszego szoku była standardowa – wybuchły strajki w szczecińskich zakładach pracy, w Szczecinie głównie w stoczniach: im. A. Warskiego, „Gryfii”, Stoczni Rzecznej oraz w Zakładach Sprzętu Elektrogrzejnego „Predom-Selfa”, Przedsiębiorstwie Robót Elektrycznych, Przedsiębiorstwie Połowów Dalekomorskich i Usług Rybackich „Gryf", Zarządzie Portu Szczecin i wielu innych. W następnych dniach zostały one spacyfikowane przez ZOMO, tysiące osób straciło pracę, a liderzy strajków otrzymali wyroki więzienia (nawet do 5 lat).

Czy faktycznie groziła Polsce interwencja państw Układu Warszawskiego? Czy to tylko kłamstwo?

Wiadomo, że już 28 sierpnia 1980 r. Biuro Polityczne KC KPZR wydało rozporządzenie o mobilizacji czterech dywizji radzieckich stacjonujących w zachodnich okręgach wojskowych ZSRR. Po zawarciu porozumień sierpniowych sytuacja nie uległa normalizacji – władze (Komitet Obrony Kraju i Sztab Generalny Wojska Polskiego) rozpoczęły prace nad wprowadzeniem stanu wojennego w Polsce. 12 listopada 1980 gen. Wojciech Jaruzelski ujawnił na posiedzeniu Komitetu Obrony Kraju, że przygotowany został zestaw niezbędnych aktów prawnych dotyczących stanu wojennego. W listopadzie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych opracowało plany internowania 12,9 tysięcy wytypowanych działaczy opozycji, przygotowało ośrodki internowania i miejsca w więzieniach.

1 grudnia 1980 władze Związku Radzieckiego przekazały dowódcom polskim plany wkroczenia wojsk radzieckich do Polski w ramach ćwiczeń „Sojuz 80”. Gotowość operacyjną do przekroczenia granicy wyznaczono na 8 grudnia 1980.

ZOBACZ TEŻ:

Kolejnym krokiem w kierunku interwencji były ćwiczenia „Sojuz-81” prowadzone na terenie Polski od 16 marca do 7 kwietnia 1981 r. Według gen. Wiktora Dubynina, wojska radzieckie były przygotowane do wejścia do Polski w końcu listopada 1981 r. 11 listopada 1981 r. Michaił Susłow wystąpił na plenum KC KPZR z tajnym referatem, w którym oprócz wariantu A (stan wojenny) zaproponował wariant B. Zakładał on, że w wypadku narastania anarchii w Polsce władzę przy wsparciu wojsk radzieckich powinny przejąć „zdrowe siły” (twardogłowi) w PZPR. Jednakże kiedy gen. Jaruzelski (od lutego 1981 roku premier) oficjalnie poprosił o przysłanie doradców politycznych, pomoc gospodarczą i wsparcie militarne Biuro Polityczne KPZR na posiedzeniu w dniu 10 grudnia 1981 ustaliło, że nie może być mowy o wprowadzeniu wojsk radzieckich do Polski. Trzeba pamiętać, że ZSRR był uwikłany w wojnę w Afganistanie i zaangażowanie wojskowe na innym odcinku mogło być dużym obciążeniem, tym bardziej, że wiązałoby się z kolejnymi sankcjami ze strony USA.

Czy jednakże w ostateczności ZSRR zdecydowałby się na interwencję zbrojną jest pytaniem, na które nie ma i raczej nie będzie jednoznacznej odpowiedzi. Niewątpliwie odpowiedzialność bezpośrednia za wprowadzenie stanu wojennego spada na gen. Wojciecha Jaruzelskiego, choć jasnym jest, że za jego plecami stała grupa osób zainteresowanych utrzymaniem się przy władzy. W 1996 komisja odpowiedzialności konstytucyjnej gromadząca dokumenty dotyczące stanu wojennego uznała, że wprowadzenie stanu wojennego było „wyższą koniecznością”, a sejm umorzył postępowanie wobec Jaruzelskiego.

Otwartym pozostaje pytanie, czy gen. Jaruzelski zasługuje na miano bohatera narodowego, gdyż uchronił kraj od interwencji, czy też zdrajcy pacyfikującego zbrojnie własny naród.

Bądź na bieżąco i obserwuj:

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński