Według prokuratury, "mózgiem" przedsięwzięcia było małżeństwo T. oraz Beata K., pełnomocnik banku BPH w Szczecinie. Kobieta miała udzielić 130 pożyczek nie weryfikując danych zawartych we wnioskach klientów.
Tymczasem wnioski były fałszowane. Zawyżano w nich dochody, podawano nieprawdziwe miejsce pracy. O kredyty starało się siedem kobiet namówionych przez Janinę i Andrzeja T. To oni, według prokuratury, mieli się zajmować fałszowaniem dokumentów. M.in. we wniosku jednej z kobiet podali, że pracuje w ich firmie, choć nie było to prawdą.
- Starający się o pożyczki kobiety nigdy nie miały zamiaru ich spłacić, a pieniądze przekazywały małżeństwu T. - twierdzi prokuratura.
Proceder trwał od 1996 do 1999 r. Sprawa wyszła na jaw, gdy jedna z kobiet opowiedziała o wszystkim policji. Wcześniej była skazana za podobne przestępstwo biorąc kredyt ze spółdzielczej kasy oszczędnościowo - kredytowej SKOK.
Po jej zeznaniach odbyła się kontrola w szczecińskiej filii BPH. Okazało się, że większość pożyczek udzielanych przez Beatę K. nie było weryfikowana.
Proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?