Alarm sygnalizujący otwarcie Okna Życia przy kościele pw. Świętej Rodziny przy ul. Królowej Korony Polskiej rozległ się w niedzielę o godzinie 19.45. Chwilę później siostra Marta Baczewska ze Wspólnoty Sióstr Uczennic Krzyża odwijała z ręczników maleńką dziewczynkę.
Czytaj również: Niemowlę znalezione w Oknie Życia w Szczecinie
- Kiedy rozlega się sygnał nigdy nie wiadomo czego się spodziewać - mówi siostra Marta. - Ludzie czasem z ciekawości uchylają Okno. Tym razem leżało w nim zawiniątko. Dziewczynka była otulona w dwa ręczniki. Niedawno musiała się urodzić. Pępowinę miała owiniętą nitką, to taki domowy sposób. Była w dobrym stanie. Od razu wezwałam pogotowie i zawołałam pozostałe siostry do pomocy.
Na miejscu lekarz pogotowia wykonał wstępne badania, następnie dziecko zostało przewiezione do szpitala na Pomorzanach, skąd trafi pod opiekę Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Sąd Rodzinny zadecyduje o przekazaniu dziewczynki do adopcji.
- Akurat w niedzielę po południu rozmawialiśmy z siostrami o sprawach technicznych związanych z salką przy Oknie Życia - mówi ks. Tomasz Kancelarczyk.
- To już siódme dziecko pozostawione w Oknie życia w Szczecinie, wszystkie to dziewczynki - dodaje siostra Marta. - Ostatnią znalazłyśmy 30 grudnia 2014 roku.
Okna Życia są alternatywą dla matek, które z różnych przyczyn życiowych nie mogą wychować swojego dziecka. W Polsce uratowano już 90 dzieci w tym głośny przypadek sprzed kilku dni ze Śląska kiedy kobieta zostawiła dwoje dzieci: 6-miesięcznego chłopca w Sosnowcu i 1,5 rocznego malca w Katowicach.
Polecamy na gs24.pl:
Przebudowa dworca PKP w Szczecinie. Kiedy koniec? [zdjęcia]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
