Jeździ pan w pracy motorem?
Asp. Dawid Woźnicki: Jeśli warunki na to pozwalają, to tak. Mamy na stanie w policji motory i w sezonie jeżdżę jednym z nich w pracy.
Ale to nie jedyny motor w pana życiu?
- Nie. Posiadam własny motocykl i jestem członkiem niezrzeszonej grupy miłośników motorów "Czarne wdowy". Wśród członków są też policjanci, głównie już emerytowani. Jeździmy i pomagamy charytatywnie. Jedna z naszych ostatnich akcji to "Motołaje". Organizujemy paczki dla najbardziej potrzebujących dzieci, bierzemy udział w festynach, głównie tam gdzie nas zapraszają. Proszę uwierzyć, że mamy bardzo wiele zaproszeń.
Rozumiem, że wolny czas spędzasz na motorze.
- Wolny czas spędzam z rodziną, a jak jest chwila to oczywiście na motorze.
Na dzielnicy wszyscy mieszkańcy pana już rozpoznają?
- Tak. Ja ich też. W policji pracuję dziewiąty rok. Z tego sześć lat jako dzielnicowy na prawobrzeżu Świnoujścia, czyli w dzielnicy Warszów.
Innych dzielnicowych mieszkańcy zatrzymują na ulicy i proszą o pomoc. Też tak pan ma?
- Oczywiście. Przychodzą nawet do domu. Mam bardzo ciekawą pracę. Każdy dzień jest inny, bo każdy mieszkaniec ma inną sprawę. To mi daje adrenalinę do działania. A jak jest dzień, że nie ma interwencji to siadam za biurkiem i zagłębiam się w dokumenty służbowe, których zawsze jest sporo do wypełnienia oraz sporządzenia.
Jakie są największe problemy mieszkańców Warszowa?
Niestety przemoc w rodzinie czyli niebieskie karty, alkoholizm ale też wiele drobniejszych spraw, sąsiedzkich sporów. Ostatnio bardzo nasiliły się także kradzieże mienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?