„Wakacje w muzeum” to cykl letnich spotkań dla dzieci, spędzających wakacje w naszym mieście. W gmachu głównym, przy Rynku Staromiejskim, prowadzone są warsztaty z podstaw garncarstwa, w Bastei są ciekawe spotkania, poświęcone historii Stargardu. Była mowa m.in. o mniejszości niemieckiej, o żydowskich i ukraińskich mieszkańcach. Wszystko podane w przystępnej formie, bo uczestnicy zajęć to głównie uczniowie szkół podstawowych.
Wycieczka do cerkwi
Głos wziął udział w zajęciach, poświęconych mieszkańcom ukraińskim, dziś na naszych łamach relacjonujemy tylko małą jego część.
Głównym ich bohaterem był ks. Rusłan Marciszak, proboszcz parafii greckokatolickiej pw. Św. Jozafata w Stargardzie, inicjator budowy cerkwi nad Iną. We wprowadzeniu Patrycja Jakubiak, etnolog z działu upowszechniania sztuki, edukacji i promocji Muzeum Archeologiczno-Historycznego w Stargardzie mówiła o tym, że Ukraina jest dużym krajem, a jej mieszkańcy w Polsce to ci, którzy pozostali tu po przesiedleniach z czasów końca II wojny św. i po jej zakończeniu.
- Ukraińcy to szalenie gościnny, serdeczny, roześmiany i radosny naród - mówiła.
Pani Patrycja poprowadziła małych podopiecznych z Bastei do cerkwi, by tam spotkać się z ks. Rusłanem, urodzonym w Lanivci na Ukrainie, ale już od 20 lat - czyli połowę swojego życia - mieszkającym w Polsce, a od 10 lat w Stargardzie.
Mali znawcy przeszłości
O tym, że w Stargardzie jest oprócz cerkwi greckokatolickiej nad Iną cerkiew prawosławna niedaleko pl. Wolności wiedziała 6-letnia Wiktoria. To dzięki babci Danucie, która chodzi z nią na zajęcia do muzeum i przekazuje wiedzę o mieście.
- Chodzimy sobie i zwiedzamy, na przykład przy okazji wyjścia na plac zabaw - opowiada Danuta Walczak ze Stargardu. - Wtedy jest najlepiej przekazywać informacje, tak na spokojnie. Dziecko musi się takich rzeczy uczyć, poznawać swoje korzenie.
7-letnią Dalię na zajęcia w muzeum regularnie przywozi dziadek. Dalia zbiera pieczątki za udział w nich. Natomiast 12-letniego Tymka do nauki historii zachęca głównie tata.
- Tata namawia mnie żebym w czasie wakacji czytał książkę do historii i to się przydaje, bo potem będzie łatwiej w roku szkolnym - mówi Tymek Abramczyk, który po wakacjach idzie do VI klasy w Szkole Podstawowej nr 2. - Bardzo lubię historię, to jeden z ulubionych przedmiotów. W poprzednie wakacje też chodziłem na zajęcia, które pani Patrycja bardzo fajnie prowadzi. Omawialiśmy stargardzkie legendy, robiliśmy herby miasta.
Po raz pierwszy na wakacyjnych zajęciach był Rafał.
- Zachęcił mnie kolega - opowiada 13-letni Rafał Jaroszek, od września uczeń I klasy Gimnazjum nr 1. - Lubię poczytać sobie o historii nie tylko naszego miasta, ale też całej Polski.
Patrycja Jakubiak cieszy się, że w końcu pogoda dopisała.
- Do tej pory była fatalna, tylko raz udało nam się wyjść z muzeum - mówiła po drodze do cerkwi. - Na te spotkania przychodzą dzieci w różnym wieku, w większości uczniowie szkół podstawowych. Chłoną przekazywaną im wiedzę, zobaczymy na jak długo!
Sgraffito - zeskrobywanie
Zwiedzanie cerkwi zaczęliśmy od oglądania symbolicznych ikon, znajdujących się na zewnętrznych ścianach.
- Są wykonane techniką sgraffito, najpierw nałożone zostały cztery warstwy kolorowej masy, w których następnie się ryje, dłubie, i powstały piękne postaci - opowiadał ks. Rusłan Marciszak. - Przedstawiają trzech patriarchów, także patrona świątyni, św. Jozafata Kuncewicza.
Już w środku dzieci dowiedziały się, jak w obrządku wschodnim wygląda komunia.
- Jest pod postacią prosfory - świeżego chleba i słodkiego, czerwonego wina, ale nie takiego ze zwykłego sklepu z alkoholem - mówił ks. Rusłan. - Komunia udzielana jest łyżeczką.
- Czy wszyscy używają tej samej łyżeczki?! - pytał jeden z uczniów.
- Tak, ale nie oblizują! - wyjaśniał ks. Rusłan.
Rusłan Marciszak wyjaśniał, że spowiedź jest taka sama, ale nabożeństwa i liturgie są dłuższe, trwają 1,5-2 godziny. Zgodnie z tradycją krzesła powinny stać tylko pod ścianami kościoła, ale ze względu na dużą ilość starszych osób w parafii stanęły także na środku nawy.
- Nie mamy jeszcze ikonostasu, czyli ściany ikon z otwieranymi drzwiami, zza której nie widać stojącego tyłem księdza, odwracającego się tylko czterokrotnie, na przekazanie znaku pokoju - opowiadał ks. Rusłan. - My chcemy, by u nas ikonostas był prześwitujący, by była łączność z kapłanem.
Ikony się pisze
Była też mowa o ikonach.
- Obrazy się maluje, a ikony się pisze, bo z niej trzeba coś wyczytać, ona ma coś odbiorcy przekazać - wyjaśniał proboszcz. - Postaci muszą mieć wyraźne kolory, twarze i szaty muszą być w odpowiednich, symbolicznych kolorach. Maryja na ikonach ma trzy gwiazdki, oznaczające jej świętość, dziewictwo. Ikony powstają na zasiatkowanej, zagruntowanej, przeszlifowanej desce lub sklejce.
Zobacz też:
Przebudowa ulicy Jagiellońskiej w Szczecinie - co na ten temat myślą mieszkańcy?
Polecamy na gs24.pl:
- To warto zobaczyć w Szczecinie według Tripadvisora [TOP 10]
- Oddaj głos na kandydatki do tytułu Miss Lata 2016!
- Słoneczny weekend w Szczecinie. Odpoczywaliśmy na kąpieliskach [zdjęcia]
- Najdroższe mieszkania w Szczecinie. Cena za metr powala [zdjęcia]
- Najbardziej niebezpieczni przestępcy [ZDJĘCIA, WIDEO]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?