Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dział sportowy, słucham - tel. 481-33-97

Wysłuchał: stez, 4 grudnia 2004 r.
* - Ja w sprawie pozbywania się szczecińskich piłkarzy z klubu Pogoń. Cały ten cyrk zaczął się chyba za kadencji pana Bekdasa, który sprowadził armię futbolistów.

Niestety, przyznać trzeba, że obecna epoka, także w mentalności ludzi, sprzyja tego typu zjawiskom, a zatem pozostaje sentyment. Należy się jednak zastanowić nad wymownymi efektami takiej polityki (chodzi o sukcesy sportowe). I tu pojawia się problem ich braku, a co za tym idzie konkluzja: po co ta cała zabawa i wydatki, kiedy mniejszym kosztem, można osiągnąć podobne "sukcesy"?

Wydaje się, że główny powód to marketing, szum medialny, nowe nazwiska (fakt, że zwiększające widownię), ale w całym tym show zapominamy nieco o rodzimych piłkarzach (na dorobku), którym armia zaciężna zamyka drogę rozwoju. Dokładnie to samo myślę w odniesieniu do obcokrajowców. Po co nam "podstarzały" Urugwajczyk, Czech czy inny tam "zagraniczniak".

Trochę patriotyzmu by nie zaszkodziło, ale to chyba będzie wołanie na puszczy. Aż się nie chce pisać, że Pogoń mogła stracić Pawła Drumlaka, ale zdumiewająca jest też reakcja stadionu (a przynajmniej dużej grupy) wyzywającej piłkarza od najgorszych (zamiast np. wygwizdać prezesa, że go nie zatrzymał). Może jestem odosobniony w poglądach, ale takie zachowanie jest przerażające i nie ma co szukać usprawiedliwień (do wyrobienia - jeszcze nam daleko).

Najnowszy pomysł Panów P. odnośnie klubu-satelity w Brazylii jawi się jako nieco księżycowy (ale może się mylę). Ciekaw byłbym jednak bardzo, jakie warunki rozwoju, w naszej ukochanej Pogoni mają np. drużyny młodzieżowe itp. Opisane zjawiska, mącą nieco uczucia do SWOJEGO klubu, ale tak naprawdę kibicuje się nie określonej grupie piłkarzy, ale szyldowi (nazwie, barwom, historii, miastu) - czyli świętościom dla każdego prawdziwego fana i takim pozostaję...

- z piłkarskim pozdrowieniem, stary kibic i Czytelnik (dane do wiadomości redakcji)

* * *

* - Słyszałem, że Legia chce odkupić za jakąś kosmiczną kwotę trenera Wdowczyka od jakiegoś trzecioligowego klubu, z którym ma ważny kontrakt. Zastanawiałem się kiedyś, czemu prezes Ptak podpisał z czeskim trenerem Pavlem Malurą długoterminowy kontrakt, po czym zwolnił go po dwóch meczach. Może liczył na to, że będzie czerpał w przyszłości zyski za "odsprzedanie" szkoleniowca? Ot, taka piłkarska inwestycja, która - jak większość podejmowanych decyzji przez naszych prezesów - nie sprawdziła się...

- Piotr Gach ze Szczecina.

Nie wszystkie prezentowane opinie są zgodne ze stanowiskiem redakcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński