Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor PZPS: Arena Azoty jest gotowa na Final Four. Problem tylko z szatniami

Rafał Kuliga
Arena Azoty jest gotowa do organizacji Final Four Ligi Mistrzów.
Arena Azoty jest gotowa do organizacji Final Four Ligi Mistrzów. Sebastian Wołosz.
Wojciech Czajka, dyrektor wykonawczy PZPS, mówi na temat Final Four Ligi Mistrzów w Szczecinie.

Przeprowadził pan wizytację obserwował kilka spotkań ligowych. Czy Szczecin jest gotowy do organizacji Final Four?

Zawsze można znaleźć jakieś mankamenty, coś do poprawy. Oczywiście, nie mówimy tu o kardynalnych zmianach. Hala w Szczecinie od strony każdego z kibiców wygląda przepięknie. Jest znakomita infrastruktura dla dziennikarzy. Muszę przyznać, że tak pięknej sali konferencyjnej, z zapleczem medialnym, rzutnikami itd., nie widziałem dawno, jest to rzadkością. Profesjonalnie również wyglądają pomieszczenia do kontroli antydopingowych. Jest dużo miejsc parkingowych przed wejściem - to wszystko rzutuje pozytywnie na cały obraz i odbiór hali.

A co trzeba poprawić?

Jest kilka drobiazgów. Głównym kłopotem, który od razu rzucił się w oczy, są szatnie. W przypadku turnieju czterodrużynowego, a takim jest Final Four, jest ich trochę za mało. Są pomieszczenia, które można wykorzystać jako szatnie i z pewnością damy sobie z tym radę. Jednak trochę nas zdziwiło, że jest ich tak mało.

Szatnie "wykreowane" z innych pomieszczeń nie będą prowizoryczne, mało profesjonalne?

Nie, w żadnym wypadku! Nie ma mowy o żadnej prowizorce. My jesteśmy solidna firma (śmiech). To nie może zostać zrobione po łebkach, że wrzucimy zasłonkę do pomieszczenia, jakieś wiadro czy turystyczny kibel - nic z tych rzeczy! To będzie w pełni profesjonalnie przygotowane pomieszczenie. Mamy cztery zespoły, którym trzeba zapewnić takie same warunki. W tej hali zamysł projektanta opierał się na tym, że w meczu udział biorą dwie drużyny. Szatnie są niby podwójne, ale jest tylko jeden węzeł sanitarny, czyli toalety i prysznice. Jednak to jest jedyna rzecz, która jest do naprawienia i na pewno damy sobie z tym radę.

Jak wygląda proces oceny hali? Które aspekty są kluczowe?

Niestety, ale wszystko jest ważne. Nie można pominąć jakiejś rzeczy, bo ona wydaje się relatywnie mniej ważna. Potem to wyjdzie. Toalety, siedzenia, przestrzenie, boisko, trybuny itd. Można oczywiście spróbować hierarchizacji. W mojej ocenie najważniejsze są wymiary boiska, czy mieści się ono na płycie, czy wszystkie strefy gry są zgodne z przepisami międzynarodowymi.

Jak jest z tym w Szczecinie?

Nie ma wątpliwości, i to żadnych. W zasadzie to mamy nawet zbyt dużo miejsca na zewnątrz, ale to tylko działa na plus obiektu. Jest dużo przestrzeni na kwadraty dla zawodniczek rezerwowych, stoliki sędziowskie, wolne strefy. Wymagania boiskowe są bardzo ważne, trzeba je spełniać, ponieważ władze światowe czy europejskie zwracają na to uwagę. Potem przychodzi sprawa wysokości hali. Azoty Arena w najniższym punkcie spełnia normy, więc również nie ma problemu. Kolejne są pomieszczenia: zawodnicze, sędziowskie, podawaczy piłek, obsługi, grup tanecznych. Tego zawsze jest dużo i każdemu trzeba zabezpieczyć miejsce do trzymania sprzętu i przygotowania się.

Czyli poza szatniami nie ma żadnego problemu?

Tak, to jedyna rzecz i nawet nie nazwałbym jej problemem. To nietypowy przypadek, ponieważ turniej jest cztero, a nie dwudrużynowy. Dlatego trzeba było coś zmienić, ale nie traktujmy tego jak problem, tylko jak zadanie do wykonania.

Chemik Police jest beniaminkiem Ligi Mistrzów, dopiero drugi sezon gra w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Czy dla PZPS było to zaskoczenie, a być może nawet zmartwienie, że niedoświadczony zespół organizuje tak ważny turniej? Oczy siatkarskiej Europy będą zwrócone na Szczecin.

Wręcz przeciwnie, związek rekomendował kandydaturę Chemika, który wspierany jest przez Grupę Azoty.

Ze względu na stabilność finansową?

Finanse akurat w tym przypadku są drugoplanową sprawą. Chodzi o to, że Chemik jest w pełni profesjonalnym klubem, który posiada doskonałą organizację. Jesteśmy w kontakcie z prezes Joanną Żurowska i płynnie nam się współpracuje. Sprawy aplikacyjne i organizacyjne z CEV zostały rozwiązane błyskawicznie. To klub kompletny, który daje również nadzieję na widowisko sportowe. Wierzę, że Final Four w Szczecinie zakończy się sukcesem Chemika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński