- Cała sprawa z Milarem była zbyt mocno rozdmuchana - uspokaja Antoni Ptak, właściciel portowego klubu. - Rzeczywiście zawodnik miał kilka dylematów, jednak jest związany umową z naszym klubem i nie mógł sobie sam ot tak powiedzieć, że wyjeżdża i nie wróci.
Powodem jego rozterek był fakt, iż jego żona spodziewa się dziecka i chce je urodzić w Brazylii, podczas gdy Claudio w tym czasie musiałby grać w Polsce. Ponadto w międzyczasie Milar otrzymał zaszczytny tytuł człowieka roku...
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?