W pewnej chwali w kabinie zaczął unosić się dym. Pilot zdecydował, ze musi awaryjnie lądować.
- Gdy otrzymaliśmy o tym informacje, nasi żołnierze błyskawicznie pojechali na miejsce. Zabezpieczaliśmy miejsce zdarzenia - mówi ppłk Marcin Wiązek, rzecznik komendanta Żandarmerii wojskowej.
Sprawę badają slużby sił powietrznych RP
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?