Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwie osobowości: Piłsudski i Dmowski. Poszło o kobietę, a później o koncepcję odrodzenia Polski

Marek Rudnicki
Dr Wojciech  Lizak, historyk
Dr Wojciech Lizak, historyk Sebastian Wołosz
Rozmowa z dr Wojciechem Lizakiem, historykiem, twórcą Muzeum Dziedzictwa Kulturowego.

Konkurenci: Józef Piłsudski i Roman Dmowski. Zaczęli od rywalizacji o względy urodziwej mężatki, Marii Juszkiewiczowej. Miało to wpływ na ich późniejszą niechęć do siebie?

Może trochę, ale przede wszystkim reprezentowali dwie skrajnie różne wizje przyszłej Polski, oparte o odmienne założenia.

Piłsudski to romantyk.

I zwolennik Polski jagiellońskiej, choć nie w kształcie z ostatnich rozbiorów 1775 roku, czyli jako państwa dwóch narodów, ale bardziej trójfederacji złożonej z Polski, Litwy i Ukrainy. Akceptował zachodnią granicę z 1772 r. i miał nadzieję tej wschodniej też z 1772 roku.

A Dmowski ze swoją „realistyczną” koncepcją?

Po pierwsze - zaczynem walki o niepodległość nie może być tylko część społeczeństwa poszlachecka, inteligencka. Uważał, że bez chłopa z tym odzyskaniem niepodległości nie damy rady. Jego zdaniem z polskojęzycznego chłopa trzeba najpierw uczynić Polaka i wówczas szukać jego poparcia w dziele niepodległości. I dalej, Dmowski opierał się przede wszystkim na zachodzie Polski. Uważał, że nie tylko powinniśmy mieć granicę z 1772 roku, ale wręcz przeciwnie, należy pójść dalej na zachód. Uważał, że Ukraińców, Litwinów i Białorusinów możemy mieć tylko tylu, ilu zdążymy spolonizować.

Po wygranej z bolszewikami nasze wojska wycofały się z części zajętych już terenów. Dlaczego?

W ramach wielkiej koalicji do Rygi na pertraktacje z bolszewikami wysłano Stanisława Grabskiego. A on reprezentował wizję endeków, czyli - my nie możemy pójść za daleko na wschód, bo nie damy sobie rady z mniejszościami. To było absurdalne myślenie i wielki błąd endeków. Wycofaliśmy się, na przykład, z Mińska Litewskiego, dzisiejszej stolicy Białorusi, choć Rosjanie byli gotowi dać nam tereny aż do Berezyny. Pozostawiliśmy na łaskę bolszewików tysiące naszych rodaków.

W Wielkopolsce do dziś mają żal, że Piłsudski pozostawił ich samopas.

Przypomnę tylko historię kompanii odolanowskiej. Pogonili Niemców około 30 km na południowy zachód i pilnowali, by Niemcy „nie naleźli się na powiat ostrowski”, jak mówił mój dziadek, który w kompanii służył. A gdy pojawiła się kwestia obrony Lwowa przed Ukraińcami, wysłano ich na wschód. A Wielkopolanie marzyli, że pójdą odebrać Niemcom Górny Śląsk. Niechęć do Piłsudskiego była tak duża, że w dniu św. Józefa nie posyłano w proteście dzieci do szkół.

Zobacz więcej:

VII Szczeciński Marsz Niepodległości 11 listopada 2017 roku ulicami Szczecina przejdzie już VII Szczeciński Marsz Niepodległości. Marsz tradycyjnie zostanie poprzedzony uroczystą Mszą świętą za Ojczyznę, która odbędzie się o godz. 9:00 w szczecińskiej Katedrze pw. św. Jakuba.Manifestacja rozpocznie się o godz. 10:00 na pobliskim Placu Orła Białego.Więcej: Święto Niepodległości w Szczecinie. Szczegółowy program [PDF]

Święto Niepodległości w Szczecinie. Marsz i imprezy [PROGRAM...

Zobacz również:

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński