Małecki dość szybko powinien się wkomponować w skład Pogoni. Mimo 25 lat, jest doświadczonym graczem, który w Wiśle miał już kilku uznanych szkoleniowców. Nie da się ukryć, że trener Dariusz Wdowczyk szykuje dla niego miejsce w pierwszej jedenastce. A sam Małecki już choćby w sparingu z Flotą Świnoujście (4:5) pokazał, że może decydować o obliczu drużyny. Wyspiarzom wbił trzy gole.
Dwa kolejne transfery Pogoni, to sprowadzenie młodych, bardzo utalentowanych zawodników: Filipa Kozłowskiego oraz Dominika Kuna.
Kun ma 20 lat. Jest skrzydłowym, bądź ofensywnym pomocnikiem. Jest kolegą Jakuba Bąka z kadry do lat 20. Ostatnio występował w Stomilu Olsztyn, gdzie wyrobił sobie markę na boiskach zaplecza ekstraklasy. Strzelił jedną z ładniejszych bramek jesienią w I lidze. Już po kilku sparingach czy treningach widać było, że Kun dysponuje dużą szybkością, jest zwrotny. Nie boi się pojedynków jeden na jeden, nie boi się niebezpiecznych wejść. Może zrobić różnicę na boisku, zależy gdzie będzie go widział sztab trenerski Pogoni.
Może funkcjonować w zastępstwie Akahoshiego, bądź zająć miejsce na którymś ze skrzydeł. A nie będzie to łatwe w tym sezonie. Do miana podstawowych bocznych pomocników aspirują obok Kuna także Jakub Bąk, Takuya Murayama, Patryk Małecki, a być może również Adam Frączczak.
Kozłowski to raczej na razie melodia przyszłości. Nowy atakujący Pogoni ma 18 lat, ale już zdążył dwukrotnie zostać królem strzelców IV ligi w barwach Gopła Kruszwica. Miejsce w ataku Pogoni bezdyskusyjnie należy do Marcina Robaka. Reprezentant Polski miał jednak w okresie przygotowawczym problemy z kolanem i nie mógł grać w sparingach. Zastępował go właśnie Kozłowski, bądź jeszcze młodszy Patryk Paczuk. Tego drugiego na obóz do Turcji jednak nie zabrano.
Trener Maciej Stolarczyk o Filipie Kozłowskim
To najmłodszy z trójki pozyskanych graczy. Ma duże walory jeżeli chodzi o motorykę, bardzo fajnie się porusza na boisku. Robi różnicę na boisku, właśnie pod względem motoryki. Potrzebuje na to jednak więcej miejsca. Zmiana klubu, miejsca zamieszkania, powoduje, że każdy zawodnik musi wdrożyć się w system gry nowego klubu. Dla niego to są również całkiem nowe obciążenia. W czwartej lidze były to zajęcia może trzy razy w tygodniu, teraz Filip ćwiczy dwa razy dziennie. Obciążenia się zwiększyły, więc występy trzeba brać w mały nawias.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?