Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa światy, dwie twarze Chemika Police

Sebastian Szczytkowski
Jakub Głuszak - trener Chemika Police.
Jakub Głuszak - trener Chemika Police. Sebastian Wołosz
Sytuacja siatkarek w Orlen Lidze i Lidze Mistrzyń różni się diametralnie. Dwie twarze miał również środowy mecz.

Policzanki przegrały 2:3 z Imoco Volley Conegliano i w grupie Ligi Mistrzyń tracą dwa punkty do tego zespołu, a cztery do Liu-Jo Nordmeccanica Modena. Zniwelowanie dystansu jest jeszcze realne, ale karkołomnie trudne, tym bardziej, że Chemika czekają dwa spotkania we Włoszech.

Mecz z Imoco było trudno podsumować. Przez blisko godzinę policzanki grały na fantastycznym poziomie, czego efektem były wysoko wygrane sety - 25:14 i 25:12. Włoszki były na łopatkach, a mimo to wstały i – przy bierności policzanek – wygrały tie-breaka.

- Dwa sety, które wygraliśmy, były idealne - przyznaje Jakub Głuszak, trener Chemika. - Graliśmy równo, konsekwentnie, widowiskowo. To było pokłosie tego, jak pracujemy na treningach. Nie wiem, co się stało, że przestaliśmy tak grać. Podaliśmy rywalkom tlen.

Głuszak będzie obchodzić w lutym pierwszą rocznicę samodzielnej pracy w Chemiku. W Orlen Lidze odnosi same zwycięstwa, a w Lidze Mistrzyń poniósł dwie porażki z klubami z Włoch. Imoco to czwarta drużyna z Italii, która zdobyła Azoty Arenę w ciągu trzech lat. Absolutnie nie można mówić o przypadku.

- Włoszki co tydzień grają w lidze mecz na wysokim poziomie, ze stawką i emocjami. Muszą być w 100 procentach przygotowane i skoncentrowane. Też staramy się tak nastawiać, ale okoliczności są inne. Każdy mecz, jak ten z Imoco, jest dla nas lekcją, rozwija nas, ale też pokazuje różnicę - opowiada Głuszak.

W Lidze Mistrzyń każdy przestój Chemika ma wysoką cenę. Podobnych dreszczowców, intensywnych i długich, jak ten z Imoco, nasz zespół gra w Polsce niewiele.

- W takich meczach słabsza dyspozycja jednego zespołu skutkuje od razu wysoko przegranym setem. Chemik zasłużył na pochwałę, stworzył dobre widowisko, ale – niestety - falowała jego dyspozycja - zwrócił uwagę Jacek Nawrocki, selekcjoner reprezentacji Polski.

- Szkoda tego meczu. Imoco było do ugryzienia, mogłyśmy wygrać nawet za trzy punkty. Pozostało nam walczyć w pozostałych meczach, bo wciąż wierzymy w awans – dodała Aleksandra Jagieło, kapitan Chemika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński