Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa pożary w tym samym mieszkaniu. Mieszkańcy boją się o życie

Emilia Chanczewska
Do mieszkania na parterze w bloku przy ul. Limanowskiego 21 straż pożarna wzywana była drugi raz w tym roku. Sąsiedzi obawiają się o bezpieczeństwo

Około godziny 14 w czwartek straż pożarna dostała zawiadomienie o zadymieniu w bloku przy ul. Limanowskiego 21 w Stargardzie.

Po wejściu oknem do mieszkania na parterze okazało się, że zapaliła się pozostawiona na włączonej kuchence gazowej, potrawa na patelni. Lokatorów nie było. Zostawili jednak pieska, któremu na szczęście nic się nie stało.

Dziesięciu strażaków działało tam około pół godziny.

To już drugi pożar w tym mieszkaniu w tym roku. W styczniu jego 57-letnia, nietrzeźwa lokatorka doprowadziła do zapalenia się dywanu. Podtruta dymem trafiła do szpitala. Strażacy wtedy też szybko uporali się z pożarem.

- W połowie stycznia zapalił się tam dywan - opowiadała w czwartek sąsiadka z góry. - A dziś wróciłam do domu i znowu pożar, pełno dymu. Żyjemy tu jak na bombie. Zgłaszaliśmy już tę sprawę w redakcji Głosu Szczecińskiego, który napisał o pierwszym pożarze. Coś z tym trzeba zrobić zanim dojdzie do jakiegoś nieszczęścia!

Póki co mieszkańcy muszą bardzo uważać. Warto mieć zamontowane czujki tlenku węgla i dymu i kupioną niewielką, 2 kg gaśnicę proszkową, a przed wyjściem z domu wyłączać urządzenia elektryczne.

Na miejscu działali stargardzcy strażacy oraz policjanci z KPP Stargard. Jak ustaliliśmy, lokatorzy mieszkania, w którym się paliło, mają alkoholowy problem. Policji znani są wyłącznie z sytuacji związanych z zagrożeniem pożarowym. Nie było wobec nich innych interwencji.

- Przy ul. Limanowskiego 21 policja była 16 stycznia i 23 lutego - informuje podkom. Łukasz Famulski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie. - Wobec właścicieli mieszkania prowadzimy postępowanie, dotyczące naruszenia przepisów przeciwpożarowych, nieostrożnego obchodzenia się z ogniem. Będą wobec nich za to wyciągnięte stosowne konsekwencje. Oprócz tego dzielnicowy ma tę sytuację na uwadze i prowadzi tam kontrole, zwracając uwagę na szkodliwe zachowania.

Zgodnie z kodeksem wykroczeń, kto dokonuje czynności, które mogą spowodować pożar, jego rozprzestrzenianie się, utrudnienie prowadzenia działania ratowniczego lub ewakuacji podlega karze aresztu, grzywny albo karze nagany.

Zobacz także: Manifestacja KOD w Szczecinie

Polecamy na gs24.pl:

Najpiękniejsze i najbardziej roztańczone pary ze szczeciński...

Gs24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński