Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa miliony euro na kanalizację

Hanka Lachowska
Przyłączenie do oczyszczalni Przytoru, Łunowa i Ognicy, to według szacunków dodatkowo około 1200 metrów sześciennych ścieków w ciągu doby.
Przyłączenie do oczyszczalni Przytoru, Łunowa i Ognicy, to według szacunków dodatkowo około 1200 metrów sześciennych ścieków w ciągu doby. Michał Fura
Za dwa lata mieszkańcy trzech świnoujskich dzielnic Przytór, Łunowo i Ognica mogą być podłączeni do miejskiej oczyszczalni ścieków. Znaczną część pieniędzy na inwestycję ma dać Unia Europejska.

Wniosek do europejskiego Funduszu PHARE o dofinansowanie kanalizacji został zatwierdzony w miniony wtorek przez Wspólny Komitet Współpracy PHARE CBC Interreg. Zanim jednak ostatecznie zostanie przyklepany w Brukseli, musi jeszcze być uzupełniony o ocenę wpływu inwestycji na środowisko. Jeżeli miasto wywiąże się z tego zadania, dostanie od UE na kanalizację 2 mln euro.
Skanalizowanie trzech dzielnic miasta to przede wszystkim wygoda dla ich mieszkańców. Ale nie tylko. Na ścieki czeka też oczyszczalnia, wybudowana m.in. z unijnych pieniędzy. Oddana do użytku kilka lat temu, okazała się bowiem za duża. W fazie projektowania zakładano, że do oczyszczalni trafiać będzie na dobę przynajmniej 30 tys. metrów sześciennych ścieków (maksymalnie może nawet 33 tys.) ze Świnoujścia i kilku sąsiednich gmin niemieckich. Tak się jednak nie stało. Oczyszczalnie wykorzystywana jest w zaledwie 35 procentach.
- Pomyliły się obie strony. I Polacy i Niemcy. Liczono na rozwój przemysłu, turystyki, a tak się nie stało. W tej chwili, w ciągu doby przerabianych jest 11, 12 tys. metrów sześciennych - mówi Krzysztof Bruch, członek Zarządu Miasta.
Tymczasem koszty utrzymania są duże. Oprócz pieniędzy z UE, na budowę oczyszczalni miasto zaciągnęło kredyt w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska, który (jeśli nie uda się doprowadzić do umorzenia jego części) Zakład Wodociągów i Kanalizacji będzie spłacał jeszcze przez 18 lat.
Przyłączenie do oczyszczalni Przytoru, Łunowa i Ognicy, to według szacunków dodatkowo około 1.200 metrów sześciennych ścieków w ciągu doby. - Niewiele, ale zawsze coś - mówią władze miasta.
Aby inwestycja mogła ruszyć, oprócz unijnych 2 mln euro, miasto musi wyłożyć z własnej kieszeni resztę. - Zasada jest taka. Unia daje 75 procent, a 25 procent wnioskodawcy - mówi Jarosław Specjalski, członek Zarządu Miasta - I my te pieniądze mamy - zapewnił.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński