Kiepski początek wiosennej rundy zafundowali swoim fanom piłkarze Pogoni. Dwa mecze i dwie porażki. Pięć straconych bramek - zero zdobytych. Zero punktów na koncie. O optymizm trudno.
Zastanawiamy się dlaczego jest źle...
Słaba druga połowa. Zarówno z Legią Warszawa jak i z Górnikiem Zabrze szczecinianie potrafili nawiązać z rywalem równorzędną walkę. Szkoda, że tylko w pierwszej części. Po przerwie z szatni wychodziły dwie odmienione drużyny: zmotywowani rywale i przegrani portowcy. A może po prostu brakuje kondycji?
Motywacja. Niektórzy wytykali Bogusławowi Baniakowi prowadzenie zespołu "na krzyk". Cóż, nie było to może zbyt efektowne, ale potrafił dotrzeć do piłkarzy.
Więcej w papierowym wydaniu "Głosu".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?