- To już przechodzi ludzkie pojęcie - denerwuje się Zbigniew Drabik, który od dwóch lat ma zimną rurę ciepłego ogrzewania. - Ile razy można zwracać się do firmy zarządzającej, by tę drobną, choć bardzo uciążliwą usterkę w końcu usunęła?
- Nadal mamy problem z dostaniem się do lokatora, który mieszka nad panem Drabikiem - tłumaczą nam w firmie FINO. - W tamtym mieszkaniu mieści się końcówka pionu. Tylko tam można odpowietrzyć rurę. Niestety, lokator nas nie wpuszcza. Kilka razy zostawialiśmy pismo z prośbą o kontakt z nami i nic. Jutro wyślę do niego list polecony. Nic więcej nie możemy zrobić.
Teoretycznie, jeśli lokator nadal nie będzie wpuszczał ekipy do mieszkania, pan Drabik musi oddać sprawę do sądu i uzyskać nakaz wejścia do mieszkania w towarzystwie policji. Koszty całej operacji poniesie ten, kto utrudniał działanie ekipy remontowej.
- Już w ubiegłym roku pisałem o zlikwidowanie usterki, czyli po to aby w końcu ciepła woda popłynęła tą rurą, ale jak grochem o ścianę. Nikt się tym nie zajmuje - mówi Zbigniew Drabik. - Zastanawiam się więc, za co płacę?
- Pismo, które wpłynęło w tym roku jest pierwszym informującym o sprawie - poinformowała nas poprzednio szefowa FINO. Pan Zbigniew był oburzony takim stwierdzeniem. Przyniósł nam pismo, które wysłał w tej sprawie do FINO już w listopadzie 2007 r.
- Bardzo możliwe, że któraś z dziewczyn zgubiła je - lekko traktuje sprawę zagubienia pisma przez pracownicę właścicielka firmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?