Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa lata prosi o usunięcie usterki

Marek Rudnicki
Zimne rury wchodzą do piwnicy, gdzie brak ciepła spowodował zagrzybienie całego pomieszczenia.
Zimne rury wchodzą do piwnicy, gdzie brak ciepła spowodował zagrzybienie całego pomieszczenia. Marcin Bielecki
Interweniowaliśmy w firmie FINO zarządzającej wspólnotą przy ul. Malczewskiego 19-19a. Uzyskaliśmy obietnicę, że w tygodniu sprawa zostanie załatwiona. Ubiegłym tygodniu. Nic jednak w tej sprawie nie zrobiono.

- To już przechodzi ludzkie pojęcie - denerwuje się Zbigniew Drabik, który od dwóch lat ma zimną rurę ciepłego ogrzewania. - Ile razy można zwracać się do firmy zarządzającej, by tę drobną, choć bardzo uciążliwą usterkę w końcu usunęła?

- Nadal mamy problem z dostaniem się do lokatora, który mieszka nad panem Drabikiem - tłumaczą nam w firmie FINO. - W tamtym mieszkaniu mieści się końcówka pionu. Tylko tam można odpowietrzyć rurę. Niestety, lokator nas nie wpuszcza. Kilka razy zostawialiśmy pismo z prośbą o kontakt z nami i nic. Jutro wyślę do niego list polecony. Nic więcej nie możemy zrobić.

Teoretycznie, jeśli lokator nadal nie będzie wpuszczał ekipy do mieszkania, pan Drabik musi oddać sprawę do sądu i uzyskać nakaz wejścia do mieszkania w towarzystwie policji. Koszty całej operacji poniesie ten, kto utrudniał działanie ekipy remontowej.

- Już w ubiegłym roku pisałem o zlikwidowanie usterki, czyli po to aby w końcu ciepła woda popłynęła tą rurą, ale jak grochem o ścianę. Nikt się tym nie zajmuje - mówi Zbigniew Drabik. - Zastanawiam się więc, za co płacę?

- Pismo, które wpłynęło w tym roku jest pierwszym informującym o sprawie - poinformowała nas poprzednio szefowa FINO. Pan Zbigniew był oburzony takim stwierdzeniem. Przyniósł nam pismo, które wysłał w tej sprawie do FINO już w listopadzie 2007 r.

- Bardzo możliwe, że któraś z dziewczyn zgubiła je - lekko traktuje sprawę zagubienia pisma przez pracownicę właścicielka firmy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński