Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stadion w Rzeszowie bez parkingu? Miasto: nie ma problemu

Bartosz Gubernat
Nowa trybuna jest już gotowa. Władze miasta obiecują rozbudować ją o kolejne segmenty, ale o parkingu nie wspominają.
Nowa trybuna jest już gotowa. Władze miasta obiecują rozbudować ją o kolejne segmenty, ale o parkingu nie wspominają. Krzysztof Łokaj
Do 2020 roku Rzeszów ma dysponować jednym z najpiękniejszych stadionów sportowych w kraju. Kosztem 100 mln zł miasto zamierza w tym czasie powiększyć widownię do 16 000 miejsc. Niestety zabraknie parkingu.

Pierwszy etap przebudowy stadionu właśnie się zakończył. Pierwszy w tym sezonie mecz rozegrali na nim żużlowcy. Na trybunie zasiadło ponad 8 tysięcy kibiców. Niestety podobnie jak w ubiegłych latach kibice nie mieli gdzie zaparkować swoich samochodów.

Podczas ostatniej sesji na problem braku parkingu zwrócili uwagę rzeszowscy radni. Burzliwą dyskusję wywołał projekt uchwały, który miał doprowadzić do zamiany miejskich działek z deweloperem. W zamian za tereny na osiedlu Słoneczny Stok miasto chciało oddać swoje działki przy al. Powstańców Warszawy, naprzeciwko stadionu. Rzeszowski biznesmen, który ma także sąsiadujące z nimi tereny chce budować w tym miejscu wieżowce.

ZOBACZ:Pierwszy dzień otwarcia Stadionu Miejskiego w Rzeszowie

- To nieporozumienie. Stadion musi mieć parking, a to ostatnie wolne miejsce w jego okolicy. Jeśli powstaną tu wieżowce, kibice będą dalej parkować auta na trawnikach i ulicach. Nie możemy do tego doprowadzić, nie wolno nam tak łatwo pozbyć się tego terenu - uważa Witold Walawender, radny Rozwoju Rzeszowa, działacz klubu CWKS Resovia. Podobnego zdania jest Robert Kultys z PiS. - Inwestycje mieszkaniowe można prowadzić w różnych miejscach, parking dla kibiców musi stać przy stadionie. Niestety prezydent nie zdradził nam, czy i gdzie planuje parkingi, aby dyskutować, musimy poznać jego plany. W tej chwili wszystko jest postawione na głowie - uważa Kultys.
Rzeszowscy radni nie przystali na zamianę gruntów i odesłali uchwałę do komisji. Ale jak ustaliliśmy, miasto w negocjacjach z biznesmenem stoi na straconej pozycji. Obok stadionu nie obowiązuje żaden plan zagospodarowania, a inwestor uprzedził miasto i skupił od prywatnych właścicieli większość placu pod swoją budowę. W tej sytuacji tylko od niego zależy, co z nim zrobi.

Zdaniem Stanisława Sienko, wiceprezydenta Rzeszowa problemu jednak nie ma, bo kibice mogą zostawiać auta na parkingach przy ul. Żeglarskiej oraz Podpromiu.

- Bzdura, niech sam tam parkuje. Jest taki mądry, bo pod krawatem wjedzie autem na stadion. Równie dobrze klientów Tesco można wysłać pod katedrę a kibicom siatkarzy powiedzieć, żeby zaparkowali pod Millenium Hall - piekli się pan Mariusz, mieszkaniec ul. Hetmańskiej.

Według jednego z miejskich urzędników ostatnią deską ratunku może być przystąpienie do opracowania planu zagospodarowania okolicy stadionu.

- Taką decyzję powinni podjąć radni i musi być na nią zgoda prezydenta. Wówczas przez pół roku deweloper nie będzie mógł zacząć swoich prac, a jeśli w tym czasie planiści zarezerwują działki pod parking, nie zbuduje niczego innego. Wtedy, albo sprzeda teren miastu, albo sam zbuduje plac na auta i będzie na nim zarabiał - tłumaczy urzędnik.

M.in. taką możliwość będzie omawiana podczas najbliższego posiedzenia komisji inwestycji Rady Miasta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24