Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drzewa bez opieki

Piotr Jasina, 18 września 2004 r.
Wszystkim, którzy jeszcze nie dostrzegają problemu chorych kasztanowców w powiecie polickiem dedykujemy tę fotografię.
Wszystkim, którzy jeszcze nie dostrzegają problemu chorych kasztanowców w powiecie polickiem dedykujemy tę fotografię. Marcin Bielecki
Kasztanowce rosnące przy drogach powiatowych Dobra-Lubieszyn, Lubieszyn-Buk i Szczecin-Dobieszczyn zżerane są przez szrotówka kasztanowcowiaczka. Szefowa Wydział Ochrony Środowiska i Ronictwa powiatu polickiego uważa, że to problem drogowców.

Szczecin z pasożytami atakującymi kasztanowce zmaga się już od dłuższego czasu. Szuka rozwiązań, by ratować drzewa i zniszczyć szrotówka kasztanowcowiaczka, angażuje ludzi i pieniądze.

Szczecin walczy

- W ubiegłym roku policzyliśmy drzewostan - informuje Piotr Landowski z biura prasowego Urzędu Miasta Szczecina. - Okazuje się, że mamy blisko 5 tysięcy kasztanowców. Pasożyt zaatakował praktycznie wszystkie.

Nie wystarczy zgrabianie, wywożenie i palenie liści, na których znajdują się larwy pasożyta. Specjaliści Akademii Rolniczej na zlecenie miasta starają się znaleźć sposób na zniszczeni pasożyta. Próba znalezienie naturalnego wroga, który po prostu zżarłby szrotówka, niestety, nie powiodła się. Testowano jeszcze kilka innych metod stosując chociażby preparaty zapachowe, przyciągające pasożyta czy też lepy. Efekty nie były zadawalające. Najlepszym okazuje się opryskowy biopreparat dimilin. Jest skuteczny, ale też i najdroższy. Opryskanie jednego drzewa to koszt kilkuset złotych.

- Specjaliści wciąż poszukują innych metod - dodaje nasz rozmówca. - Nawozimy też drzewa, by wzmocnić ich kondycję i odporność.

W Policach nie ma problemu

Ku naszemu zdumieniu, w Policach problemem chorych kasztanowców, których mnóstwo rośnie wzdłuż powiatowych dróg, "nie ma". O tym, że drzewa chorują, Krystyna Soroczyńska, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa w powiecie dowiedziała się od nas.

- Pielęgnacją takich drzew powinien zająć się zarządca drogi - stwierdziła.

Kiedy dokładnie wyjaśniliśmy pani naczelnik, że chodzi o chore drzewa, a nie o dziurawe drogi odparła:

- To, że mamy fundusze, nie znaczy iż mamy zajmować się zielenią - oparła Soroczyńska, dodając że wydział nie ma już prawie pieniędzy na cokolwiek, bo w budżecie zostało ok. 100 tys. zł.

Pani naczelnik nie nie tylko nie wiedziała, że drzewa chorują, także ile ich jest, nawet tego, że mówimy o kasztanowcach przy drogach powiatowych podlegających starostwu polickiemu.

Drogowcy mogą pomóc

Ryszard Wójcik, naczelnik Wydziału Komunikacji, Transportu i Dróg w powiecie stwierdził, że do zadań jego wydziału należy utrzymywanie drzew w takim stanie, by nie zagrażały bezpieczeństwu użytkowników dróg. I to podlegli mu ludzie czynią.

- Jeśli jest tak potrzeba, zlecamy specjalistom podcinanie gałęzi itp. - stwierdza. - Możemy oczywiście zająć się pielęgnacja chorych drzew w pasie drogowym w nieco szerszym zakresie, ale nie my jesteśmy specjalistami, by określić na co drzewa chorują i co stosować, by zwalczać pasożyty. To już przecież zadanie dla specjalistów wydziału ochrony środowiska.

Szrotówek kasztanowcowiaczek nie ma takich dylematów i sukcesywnie niszczy drzewa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński