Krótko, ale chwilami gwałtownie było w czasie wczorajszych obrad komisji ds. Gospodarki Komunalnej, Rewitalizacji i Ochrony Środowiska Rady Miasta. Poszło o komunikację miejską. Obok opóźnień autobusów na takich liniach jak 75 czy 53, rozmowa dotyczyła biletomatów i kasowników jednorazowego e-biletu.
- Za 55 mln złotych kupiliście bubel - mówił Wojciech Dorżynkiewicz, radny PO, nawiązując do tego, ile kosztowało wdrożenie II etapu Centralnego Systemu Zarządzania Komunikacją Miejską.
- To ocena pana radnego - denerwował się Radosław Tumielewicz, dyrektor Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego.
Radny uważa, że już podczas wyboru wykonawców znana była awaryjność urządzeń firmy GMV, która instalowała kasowniki i biletomaty.
Według ZDiTM awarii systemu z miesiąca na miesiąc jest coraz mniej. Najczęściej zdarzają się w autobusach i dochodzi do nich z powodu drgań. Lepiej jest pod względem w tramwajach, bo pojazdy szynowe jadą stabilnie. A dlaczego psują się automaty do wydawania biletów? Bo są zapychane na przykład papierem przez pasażerów.
Gdy nie można kupić biletu w urządzeniu pozostaje kierowca, czy motorniczy, który ma obowiązek - co podkreślił dyrektor Tumielewicz - sprzedaży biletu w takiej sytuacji.
Według radnego byłoby zasadne, wprowadzenie zakazu przeprowadzenia kontroli biletów w momencie, gdy nie działa w pojeździe biletomat. - Byłoby to uczciwe postępowanie względem pasażerów - dodał Dorżynkiewicz. Według ZDiTM w sytuacji, gdy nie działają biletomaty, a kierowca nie chce sprzedać biletu i zdarzy się kontrola, to zawsze pozostaje monitoring, który pokaże czarno na białym, czy była możliwość zakupu biletu.
Czytaj również:
Zobacz też: Pół miliarda złotych na przebudowanie S3
Polecamy na gs24.pl:
Kalendarz Pogoni Baltica hitem internetu, ale idzie "na przemiał"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
