Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Droga przez... UPC

Piotr Jasina, 25 marca 2006 r.
- Otrzymałem intratne zlecenie. Aby je zrealizować, potrzebowałem w domu internetu - opowiada Sławomir Doburzyński, mieszkający przy ul. Bohaterów Getta Warszawskiego w Szczecinie.

- Podjęliśmy z żoną decyzję, by założyć internet - mówi nasz Czytelnik. - Pod koniec stycznia zadzwoniłem na numer infolinii UPC: 94 95 w celu uzgodnienia terminu instalacji internetu w domu. Miła pani przyjęła mój wniosek, a krótko potem instalator wyznaczył termin w ostatnich dniach miesiąca, między godziną 17 a 20. Czekałem. Daremnie. Przed godz. 20 zadzwonił, by przesunąć o dzień, dwa termin instalacji. Niechętnie, ale zgodziłem się. Tym razem czekała żona.

Instalator zjawił się i stwierdził, że nie zainstaluje, bo nie ma karty sieciowej. Umówiono się na następny dzień.

Sygnał nie taki..

- Rano poszedłem do pobliskiego sklepu kupić kartę, po kilkunastu minutach wróciłem. W tym czasie zjawił się przedstawiciel UPC. Nie poczekał, mimo iż żona go prosiła - kontynuuje pan Sławomir. - Powiedział, że przyjdzie później. Nie przyszedł.

Nasz rozmówca ponownie zadzwonił do centrali UPC. Umówiono kolejny termin. Tym razem instalator dotarł, komputer już czekał w pełnej gotowości. Po długich zmaganiach fachowiec stwierdził, że nie może podłączyć komputera do sieci. Jego zdaniem sygnał w mieszkaniu jest za słaby, by obsłużyć jednocześnie telewizję i internet. Zapewnił, że przekaże sprawę szefowi i jeszcze tego samego dnia ktoś zadzwoni.

Ktoś mnie umówił

- Nikt nie zadzwonił - mówi Sławomir Doburzyński. - Odczekałem kilka dni i ponownie zadzwoniłem pod 94 95. Ku mojemu zaskoczeniu usłyszałem, że uzgodniono ze mną kolejny termin instalacji, na 11 lutego. Nic o tym nie wiedziałem, żona też. Pani z infolinii obiecała to wyjaśnić. Po kilku dniach oczekiwaniach na odzew zadzwoniłem pod 94 95 ponownie. Usłyszałem, że jestem umówiony na 11 lutego. Dodano, że w moim mieszkaniu wystąpiła usterka techniczna.

Przysłali fakturę

11 lutego nikt nie przyszedł, nie zadzwonił.

- Za to tydzień później otrzymałem z UPC fakturę z nakazem zapłaty z tytułu abonamentu za internet naliczanego od 30 stycznia. Zdębiałem. Zadzwoniłem na infolinię. Obiecano wyjaśnić sprawę - mówi nasz Czytelnik.

W końcu do mieszkania pana Sławka dotarł przedstawiciel handlowy UPC.

- Przedstawiłem swój przypadek. Powiedział, że wyjaśni. Minęły dwa tygodnie. Zadzwoniłem sam do do pani od skarg - mówi dalej Doburzyński. - Miała oddzwonić. Nie oddzwoniła. Zdesperowany, 17 marca pojechałem na ul. Lednicką do przedstawicielstwa UPC. Potwierdzono, że nie mam jeszcze internetu i nie powinienem dostawać z tego tytułu faktury.

Nasz rozmówca chciał jednak sprawę doprowadzić od końca. Umówił się na instalację na wtorek, 21 marca. Czekał do wieczora. Żadnego telefonu, kartki w drzwiach, nic.

- Intratne zlecenie przeszło mi już koło nosa - przyznaje Doburzyński. - Bez internetu nie mogłem wykonać pracy. Dostałem natomiast kosmiczny rachunek za połączenia komórkowe od Plusa.

Wczoraj, był kolejny termin. Czy zjawi się instalator?

Dagmara Krzesińska, koordynator ds. komunikacji UPC w Szczecinie

- Chcę poinformować, że nasz technik udał się by zainstalować panu Doburzyńskiemu łącze internetowe. Przyznaję, że zaistniała sytuacja nie była korzystna dla naszego klienta. Na nasze usprawiedliwienie mogę jedynie powiedzieć, że UPC to duża korporacja, i podobnych zdarzeń jest naprawdę mało. Cieszę się, że taki sygnał dotarł do nas. Staramy się natychmiast wyciągać wnioski i eliminować błędy. W tym przypadku mogliśmy jedynie przeprosić klienta za utrudnienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński