Droga prowadząca od strony Karnic to własność starostwa powiatowego. Czterokilometrowy odcinek jest pełen dziur i wybojów.
Jeszcze gorzej wygląda dojazd od strony Trzęsacza. Asfaltowa droga kończy się bowiem tuż za stadniną koni. Dalej do wioski dotrzeć można jedynie po zdewastowanych płytach jumbo. Kierowcy, którzy do pokonania mają w tym miejscu ponad dwa kilometry drogi, nie kryją goryczy.
- Codziennie dojeżdżam tędy do pracy w Trzęsaczu - denerwuje się jeden z mieszkańców Dreżewa. - Płyty rozjechały się na boki a pośrodku są tylko wyrwy w ziemi. Jazda tą drogą to prawdziwy horror.
Reporterka "Głosu" sprawdziła drogę, którą opisywali mieszkańcy. Opinie potwierdziły się. Przejechanie niedługiego odcinka zajęło ponad pół godziny. Co kilkanaście metrów konieczne było zatrzymanie samochodu i posypywanie pod koła piasku z drogi. W niektórych miejscach połamane płyty sprawiały, że część trasy trzeba było pokonywać łąkami.
Obcy w potrzasku
Oprócz mieszkańców, z drogowymi przeszkodami muszą też walczyć turyści, którzy w sezonie chętnie przyjeżdżają oglądać słynny dreżewski pałac. Mieszkańcy wspominają, że wielokrotnie musieli ciągnikami holować turystów, którzy znaleźli się w potrzasku.
- Szkoda, że ten kto odpowiada tutaj za drogi, nie słyszał co sądzą o nim ludzie - mówi Marian Zagajski. - Mają pretensję nawet do mieszkańców. Wyjeżdżają, a my palimy się ze wstydu.
Paweł Cisek, który w sezonie często bywa w Dreżewie uważa, że wyrwy pomiędzy płytami wystarczyłoby podsypać piaskiem. No i oczywiście uprzedzić turystów, może jakimiś tablicami, o tym w jakim stanie jest droga.
- Turyści przyjeżdżają tutaj naprawdę ekskluzywnymi samochodami - mówi. - Aż szkoda później patrzeć, ile misek olejowych zostaje na tych wertepach.
Jedynie pomysł
Dla mieszkańców wioski nie ma jednak dobrych wieści. Budowa obwodnicy Trzęsacza, o której było głośno, to na razie tylko pomysł. Inwestycja tym bardziej budzi wątpliwości, że w okolicy znajduje się obszar chroniony programem Natura 2000. Gmina Karnice, wspólnie ze starostwem, przygotowuje co prawda mapy na podstawie których ma powstać projekt przebudowy części drogi, ale pieniędzy na ten cel jak na razie nie ma.
Gmina Rewal natomiast podchodzi do sprawy bardziej rygorystycznie.
- Nie jest to droga publiczna. Wcześniej stał tam nawet znak zakazu wjazdu dla samochodów osobowych. Dojazd dozwolony był jedynie do okolicznych łąk - tłumaczy Ireneusz Jasiński z Urzędu Gminy w Rewalu.
Przyznaje jednak, że ostatni remont w tym miejscu był trzy lata temu. Wówczas to gmina Rewal dała pieniądze, a gmina Karnice wykonała bieżące naprawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?