- Niektórzy z nas są w takim wieku, że lada moment odejdą z tego świata - grzmiał na spotkaniu z prezydentem Albin Noga, który w stoczni przepracował 21 lat i przeżył grozę jej upadku. Teraz przeżywa ją powtórnie, gdyż zagrożone jest jego mieszkanie, w którym się wychował. - Nikt nie chce umierać w obcym miejscu, gdy nas usuną z naszych mieszkań.
Prezydent Piotr Krzystek tłumaczył, że sprzedaż mieszkań z ludźmi nie jest jego winą, a zaniedbania powstały za kadencji jego poprzedników. Fizyczna zaś sprzedaż kamienicy prywatnemu inwestorowi, do której doszło kilka dni temu, to wina syndyka masy upadłościowej stoczni.
- W 2005 r. miasto przygotowało opinię na temat kupna kamienicy - wyjaśniał prezydent pokazując odpowiedni dokument. - Ówczesny syndyk Teodor Skotarczak zgodził się z propozycją bezprzetargowego zbycia kamienicy gminie. Obecna syndyk, Ewa Drzewiecka, ma widać inną opinię. W 2007 r. na naszą propozycję kupna budynku zareagowała w ten sposób, że wystawiła ją na przetarg.
Obecni na zebraniu powtarzali jednak, że ich nie interesuje historia, a wyniki.
- Pan jest ojcem miasta i do pana się zwracamy o pomoc, jak do ojca - mówiła Joanna Rutkowska. - Od pana oczekujemy, że nie zostaniemy wyrzuceni na bruk pod pretekstem zwiększonych czynszów lub innych.
Więcej zdjęć z protestu > > > TUTAJ
Prezydent zapewniał, że mieszkańcom nie stanie się żadna krzywda.
- Gwarantuję wam to - obiecywał, co wywołało riposty, że jego zastępca, Beniamin Chochulski też obiecywał, że nie dojdzie do sprzedaży, a jednak doszło.
Prezydent trzy razy musiał powtarzać, że podjął wszystkie niezbędne działania, by sprawę rozwiązać na korzyść mieszkańców. Spotkał się już z prywatnym nabywcą i zaproponował mu odkupienie, na co właściciel nie zgodził się.
- Zaproponowaliśmy więc inną nieruchomość w zamian i ta propozycja został przyjęta z zainteresowaniem - wyjaśnił. - Szczegóły omówimy na spotkaniu w piątek bądź w poniedziałek. Niezależnie od tego wystąpiliśmy do sędziego komisarza kwestionując efekt postępowania syndyka, który uniemożliwił sprzedaż gminie kamienicy w postępowaniu bezprzetargowym.
Część osób wyszła ze spotkania uspokojeni. Pozostali nadal nie wierzą w to, co usłyszeli. Mówią, że przekonają ich jedynie efekty, a nie deklaracje.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?