Zdaniem policji, najprawdopodobniej był to samobójczy skok do Odry.
- Osoby, które były na brzegu w pobliżu miejsca, gdzie kobieta znalazła się w wodzie mówiły, że tonąca odepchnęła koło ratunkowe, które wrzucili.
Oni tez poinformowali szczeciński WOPR, policję i pogotowie. Jeden z mężczyzn próbował nawet dopłynąć wpław do kobiety. Wskoczył do wody. Jednak zawrócił obawiając się bardzo niskiej temperatury.
Ostatecznie świadkowie zdarzenia dopłynęli do kobiety rybacką łódką i wyciągnęli ją z wody.
Maciej Zarębski, ratownik ze WOPR potwierdza, że tuż o godz. 19 otrzymali sygnał, że ktoś tonie w odrze.
- Wyruszyliśmy 3-osobową załogą - relacjonuje. - Było ciemno. Kobieta była już na małej łódce. Jakaś kobieta próbowała ją reanimować. Przejęliśmy akcję, próbując przywrócić pracę serca. Zaraz zjawiła się straż, policja i karetka pogotowia. Na noszach ze strażakami wyciągnęliśmy kobietę na brzeg. Kobieta nie dawała żadnych oznak życia.
Pan Maciej potwierdził, że ktoś wskoczył do wody, bo chciał pomóc tonącej.
- Dobrze, że się wycofał. - dodał. - Woda ma 5-6 st. C. Można w takiej temperaturze wytrzymać co najwyżej kilka minut. Mógł więc sam utonąć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?