Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat portowców, stracili zwycięstwo w ostatnich sekundach. Jarota Jarocin - Pogoń Szczecin 2:2 (0:1)

Maurycy Brzykcy
Piłkarze portowców mogą mieć pretensje do sędziów, ale bardziej powinni mieć do siebie. W doliczonym czasie gry stracili gola na 2:2 i zwycięstwo wymknęło im się z rąk.
Piłkarze portowców mogą mieć pretensje do sędziów, ale bardziej powinni mieć do siebie. W doliczonym czasie gry stracili gola na 2:2 i zwycięstwo wymknęło im się z rąk. Fot. Andrzej Szkocki
Piłkarze Pogoni w dość dramatycznych okolicznościach zremisowali dziś z Jarotą Jarocin 2:2. Portowcy prowadzili już 2:0, a gola dającego gospodarzom punkt stracili już w doliczonym czasie gry.

Na ławce nie wytrzymał nerwowo również trener Pogoni, Piotr Mandrysz i został odesłany na trybuny.

Wyjściowy skład portowców był dokładnie taki sam jak w poprzedniej konfrontacji z Miedzią Legnica. Pogoń pojechała do Jarocina jako lider II ligi i w pierwszej połowie zagrała jak na lidera przystało. Zdominowała Jarotę, który w pierwszej połowie oddał tylko jeden niecelny strzał na bramkę rywali.

Portowcy coraz lepiej spisują się, kiedy w ataku gra para Maciej Ropiejko - Mikołaj Lebedyński. To właśnie ten pierwszy piłkarz otworzył wynik meczu. W 24. minucie po rzucie rożnym z dośrodkowaniem minął się bramkarz Jaroty. Ropiejko zamknął akcję na długim słupku i było 1:0. Za chwilę powinno być już 2:0, ale bramka Ropiejki nie została uznana. W zamieszaniu podbramkowym sędzia tego pojedynku dopatrzył się spalonego napastnika portowców. Była to mocno kontrowersyjna decyzja. Swoich sił próbował także strzałami z dystansu Piotr Petasz.

Druga połowa zaczęła się dobrze dla Pogoni. W polu karnym ewidentnie popchnięty został Lebedyński, a Tomasz Parzy nie zmarnował rzutu karnego. Od tego momentu Pogoń grała nieco cofnięta. Jarota atakował, ale długo nie mógł się przebić przez obronę gości. Gospodarzom udało się to w końcu po ładnej kombinacyjnej akcji. Manelski wyszedł na 16 metrze niepilnowany i posłał piłkę obok Roberta Binkowskiego.

Na boisku robiło się coraz bardziej nerwowo, głównie za sprawą arbitra. Po kolejnym dyskusyjnym spalonym na ławce nie wytrzymał trener Mandrysz. Po kłótni z głównym arbitrem został odesłany na trybuny.

Jarota zaczął atakować coraz mocniej, gdy zbliżał się koniec spotkania. W 90. minucie po jednym z rzutów rożnych, na które poszedł nawet bramkarz gospodarzy, Pogoń wyprowadziła kontrę. Ferdinand Chifon wychodził wydawało się na czystą pozycję, jednak sędzia znów odgwizdał spalonego. Zamiast 3:1, zrobiło się 2:2.

Jarota bił kolejny róg i jego bramkarz znowu pofatygował się w pole karne Pogoni. Zderzył się tam z wybijającym piłkę Binkowskim i po małym zamieszaniu Dawid Piróg piętą z bliska zapewnił gospodarzom remis.

- Nie jestem zadowolony z wyniku i trudno się temu dziwić - powiedział po meczu trener Mandrysz. - Straciliśmy gole po własnych błędach. Nie jestem zadowolony z postawy sędziów w tym meczu - dodał szkoleniowiec portowców.

Wyniki II ligi: Lechia Zielona Góra - Miedź Legnica 1:1 (0:1), Gawin/Ślęza Wrocław - Unia Janikowo 0:1 (0:0), Kotwica Kołobrzeg - Zagłębie Sosnowiec 0:0, Nielba Wągrowiec - Victoria Koronow 4:2 (2:1), Chemik Police - MKS Kluczbork 0:1 (0:0), Jarota Jarocin - Pogoń Szczecin 2:2 (0:1), Polonia Słubice - Czarni Żagań 0:0, Elana Toruń - Zawisza Bydgoszcz 0:0, Raków Częstochowa - GKS Tychy 1:2 (1:0).

W następnej kolejce w środę Pogoń podejmie Raków, a Chemik zmierzy się w Żaganiu z Czarnymi.

Jarota Jarocin - Pogoń Szczecin 2:2 (0:1)
Bramki: Manelski (64), Piróg (90) - Ropiejko (24), Parzy (47-karny).
Pogoń: Binkowski - Skrzypek, Nowak, Dymek, Woźniak, - Rydzak, Parzy, Szczyrba (61 Biliński), Petasz - Lebedyński (90 Wólkiewicz), Ropiejko (71 Chifon).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński