Od niedzieli niespełna 50-letni Tomasz W. jest w areszcie. Na trzy miesiące zatrzymał go Sąd Rejonowy w Gryficach. Według naszych informacji, gdy mężczyzna dowiedział się, że pasierbica zawiadomiła prokuraturę próbował popełnić samobójstwo. Policjantom udało się jednak uratować mu życie.
- Dziewczyna nie mogła już wytrzymać z tym brzemieniem i po prostu postanowiła to z siebie wyrzucić - opowiada osoba z kręgów śledztwa.
Podobno postanowiła ujawnić koszmar, gdyż ojczym jeszcze kilka dni temu próbował ją wykorzystać.
Ze względu na dobro pokrzywdzonej prokuratura nie udziela informacji.
- Mogę jedynie potwierdzić, że wystąpiliśmy z wnioskiem o areszt i sąd go zaakceptował - mówi prok.
Krzysztof Mejna, szef gryfickiej prokuratury.
Według naszych informacji, do ostatniej próby wykorzystania Partycji miało dojść w czerwcu w Rewalu. Tu Tomasz W. prowadzi biznes. To sklep sezonowy z letnimi artykułami. Dziewczyna twierdzi, że ojczym po raz pierwszy wykorzystywał ją seksualnie we wrześniu 2003 r. Miała wtedy 12 lat. Prawdopodobnie nikt z bliższej rodziny nie wiedział jaki koszmar przeżywa.
Ojczymowi prokuratura postawiła kilka zarzutów. Najpoważniejsze to wykorzystanie nieletniej poniżej 15 roku życia i nadużycie zależności prowadzące do wielokrotnego wykorzystania seksualnego pasierbicy. Grozi mu 10 lat więzienia. Imię ofiary zostało zmienione.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
