MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dr Marek Lickendorf: Nasz region będzie mekką żeglarzy z niepełnosprawnościami

Marek Lickendorf, szczeciński lekarz, został w tym roku wyróżniony tytułem Ambasador Szczecina. Laureat jest neurochirurgiem z 25-letnim stażem pracy i wielkimi osiągnięciami w rozwoju polskiej medycyny na rzecz dzieci i dorosłych. Jest współtwórcą najnowocześniejszego w Polsce Oddziału Klinicznego Neurochirurgii Dziecięcej Szpitala „Zdroje” w Szczecinie. Poza pracą lekarską to człowiek oddany innym, społecznik
Marek Lickendorf, szczeciński lekarz, został w tym roku wyróżniony tytułem Ambasador Szczecina. Laureat jest neurochirurgiem z 25-letnim stażem pracy i wielkimi osiągnięciami w rozwoju polskiej medycyny na rzecz dzieci i dorosłych. Jest współtwórcą najnowocześniejszego w Polsce Oddziału Klinicznego Neurochirurgii Dziecięcej Szpitala „Zdroje” w Szczecinie. Poza pracą lekarską to człowiek oddany innym, społecznik Andrzej Szkocki
Rozmowa z dr Markiem Lickendorfem, tegorocznym zdobywcą tytułu honorowego Ambasador Szczecina.

Jest pan założycielem fundacji Anioły Lubią Żywioły.

Fundacja powstała przy współudziale rodziców chorych dzieci i grona przyjaciół. Chodziło o to, by stworzyć w Szczecinie żeglarstwo dla osób z niepełnosprawnością, którego do tej pory w Zachodniopomorskiem nie było. Wzorowaliśmy się na osiągnięciach Grzegorza Prokopowicza z Mrągowa, trenera kadry Polski, który na specjalnych jachtach, Hanza 303, zbudował podwaliny żeglarstwa bezpiecznego, które może uprawiać człowiek o każdym typie niepełnosprawności.

Od pomysłu do realizacji jest daleka droga.

Muszę przyznać, że mieliśmy szczęście. Pomysłem powołania Fundacji bardzo szybko zainteresowaliśmy urząd miasta. Nawet prezydent Szczecina zaangażował się w jego realizację. Niedługo potem zdobyliśmy sponsora, który kupił pierwszą łódkę, a następnie miasto kupiło kolejne cztery. W ten sposób poszerzyliśmy sekcję żeglarską w szczecińskim Centrum Żeglarskim.

Kto może się do niej zapisać?

Obecnie pływać na łódkach może każdy, niezależnie od typu niepełnosprawności - w tej chwili w sekcji jest 16 żeglarzy.

Dwie sekcje żeglarstwa bezpiecznego w Polsce, to nie za mało?

Muszę się pochwalić. Nasza inicjatywa się rozwija. Wiem, że jest realizowana w Kołobrzegu, Dźwirzynie, Barlinku. Czekamy na Stargard. Zachodniopomorskie już wkrótce stanie się mekką żeglarzy z niepełnosprawnościami. Jest ogromne zainteresowanie. Chcą do nas przyjeżdżać ludzie z całej Polski.

Organizujecie regaty.

Tak. Nazywają się „Regaton”, czyli Regaty Osób z Niepełnosprawnością. Niedawno odbyła się trzecia ich edycja, na którą przyjechali sportowcy z jedenastu miast. W regatach wzięło udział ponad 15 łódek. Często na podobnych imprezach dla zdrowych nie ma tylu uczestników.

Łódki przystosowane do obsługi przez naszych żeglarzy nie są tanie.

Trochę kosztują - jedna ponad dziesięć tysięcy dolarów. A my mamy pięć takich łódek!

Kapituła wybierająca Ambasadora Szczecina podkreśliła, że założył pan jeszcze Koalicję Zdrowego Dziecka.

To z kolei był gest w stosunku do rodziców chorych dzieci. Na Facebooku założyłem kilka grup tematycznych, na których specjaliści bardzo szeroko omawiają zakres operacji, na które oczekują dzieci, a wraz z nimi, co nieuniknione, również ich rodzice. Po co powstają takie grupy? Trzeba sobie uzmysłowić, że rodzic, dowiadując się o chorobie dziecka, jest nagle wrzucany w rytm myślenia chorobowego. Zmienia mu się cały świat. Jest wyrywany z normalnego życia i wtłaczany w świat apokaliptyczny. Ale czy może być inaczej? Ich dzieci, w ciągu kilku lat nierzadko przechodzą nawet jedenaście poważnych operacji, z których każda zagraża ich życiu. I często je kończy. To dlatego chcą się wszystkiego dowiedzieć o tej chorobie i jak sobie z nią radzić. Ważne, by otrzymywali informacje z wiarygodnego źródła. U nas na spokojnie mogą się zapoznać z typem zaplanowanej operacji, porozmawiać z innymi rodzicami, wymienić opinie, doświadczenia, a przede wszystkim zmniejszyć stres, który im towarzyszy.

Koalicję Zdrowego Dziecka tworzą specjaliści wielu specjalności.

To „zrzeszenie” pedagogów, fizjoterapeutów, lekarzy, neurologów, pediatrów... Co ważne, łatwo ich znaleźć razem z tzw. portfolio, czyli opisem wyjaśniającym, czym się zajmują i z informacją jak się z nimi skontaktować. Koalicja jest też zaproszeniem dla innych fundacji i grup, które chcą doradzać pacjentom, by mogli szybko odnaleźć pomoc, kontakt do terapeuty, dietetyka wiedzącego, jak się odżywiać w danych typach operacji itp. Nasza platforma wciąż się rozwija.

Niedawno ruszyła na przykład osobna: Zwierzaki Leczą Dzieciaki.

Ona też w zamierzeniu ma zmniejszyć stres przychodniany oraz pomóc porozumieć się z małymi pacjentami. To bardzo proste. Rodzice wrzucają na stronę zdjęcia lub filmiki swoich zwierząt, które potem, dosłownie, niosą pomoc psychologiczną chorym dzieciom. Pokazując takie zdjęcia łatwiej łapiemy kontakt z dzieckiem - ja mam takiego kotka, a ty masz takiego pieska. Stres i dystans pomiędzy lekarzem a pacjentem zdecydowanie się zmniejsza.

Włączył się pan też w pracę Zachodniopomorskiej Grupy Medycznej.

Z tym że ona już przestała działać. To była forma działalności na czas pandemii, inicjatywa około 50 osób zajmujących się na co dzień najróżniejszymi sprawami - inżynierów, projektantów, biznesmenów - które, kiedy wybuchła pandemia i jeszcze nikt nie wiedział, jakie przyniesie skutki i kiedy się zakończy, postanowiły wspomóc najważniejsze szpitalne oddziały: chirurgiczne, kardiologiczne, kardiologii interwencyjnej czy OIOM-y. Co robiliśmy? Adaptowaliśmy na potrzeby medyczne różnego rodzaju maski, także wojskowe. W maskach tych, z zamontowanymi w nich filtrami antywirusowymi, medycy mogli pracować wiele tygodni - i dzięki temu się nie infekować. Już nie działamy. Na szczęście COVID 19 to już przeszłość. Trzeba to wyraźnie powiedzieć: działalność grupy zainicjował młody chłopak, Łukasz, który jako pierwszy wykonał adaptację maski do nurkowania dla celów szpitalnych. Ja zostałem do grupy zaproszony. Potem włączyła się w to Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, która nawiązała współpracę z Decathlonem i dzięki temu dużo udało się zrobić.

Czym dla pana była nominacja na Ambasadora Szczecina?

W pierwszym rzędzie bardzo dziękuję za to wyróżnienie, bo to świadczy o tym, że problem, którym się zajmuję, jest zauważany. Dzieci to nasza przyszłość, a one coraz częściej chorują. Schorzenia układu nerwowego u dzieci są już, niestety, na pierwszym miejscu spośród wszystkich schorzeń. To jest przerażające. Tym bardziej że niewiele się z tym robi. Nasza Koalicja Zdrowego Dziecka zadaje więc pytanie: dlaczego dzieci tak często chorują i dlaczego umierają? To jest wyróżnienie nie tylko dla mnie. Nominowanie mnie do niej odbieram jako docenienie pracy grupy osób, które wspomagają pracę fundacji. To posłuży do nagłośnienia idei pomocy ludziom.
Ambasador Szczecina

Honorowy tytuł jest nadawany od 2000 roku osobom, których działalność i osiągnięcia przyczyniły się do promocji miasta w kraju i za granicą. Otrzymali go już m.in. artyści, sportowcy, naukowcy i pisarze. W 2024 roku Ambasadorem Szczecina został również fotograf Andrzej Łazowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

#pomagaMY czyli Polska Press dla powodzian

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gs24.pl Głos Szczeciński